Kolejny akt dramatu Jana Śpiewaka – znanego działacza i dziennikarza, który miał odwagę wypowiedzieć wojnę elitom III RP bogacącym się na ludzkiej krzywdzie. „Jestem jedyną osobą dwukrotnie skazaną prawomocnie wyrokiem karnym w aferze reprywatyzacyjnej. Dobra metafora stanu praworządności w kraju” – komentuje poszkodowany przez „wolne sądy”, których kompletnie bezrefleksyjnie broni niemała część opinii publicznej w Polsce.
Wyrok, którego ofiarą jest Jan Śpiewak trudno oceniać inaczej niż jako bulwersujący. Sąd uznał aktywistę winnym złamania niesławnego artykułu 212 kodeksu karnego. Przestępstwo polega — zdaniem „wolnego sądu” – na tym, iż używał on sformułowania „dzika reprywatyzacja”, które, dodajmy na użytek osób niezainteresowanych materią, jest powszechnie stosowane. Wpisanie tej frazy w wyszukiwarce Google ujawnia blisko 100 tys. wyników w 360 milisekund.
„Właśnie sąd uczynił mnie prawomocnym wyrokiem artykułu z 212 kodeksu karnego przestępcą za zwrot 'dzika reprywatyzacja’ w stosunku do adwokata, kandydata do Sądu Najwyższego, który kupił roszczenia od swoich klientów i przejął kamienice na Mokotowie. Sądy dzisiaj są największym zagrożeniem dla wolności słowa” – skomentował Jan Śpiewak we wpisach w mediach społecznościowych; na Twitterze oraz Facebooku.
Właśnie sąd uczynił mnie prawomocnym wyrokiem z 212 kk przestępcą za zwrot „dzika reprywatyzacja” o adwokacie kandydacie do Sądu Najwyższego, który kupił roszczenia od swoich klientów i przejął kamienice na Mokotowie. Sądy dzisiaj są największym zagrożeniem dla wolności słowa.
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) March 10, 2020
W sprawie postępowania sądu wobec Śpiewaka monitoring wszczęła Fundacja Court Watch Polska – pozarządowy i ośrodek analityczny specjalizujący się w działalności edukacyjnej i naukowej w dziedzinie prawa, praworządności, wymiaru sprawiedliwości i poprawy świadomości prawnej społeczeństwa.
@JanSpiewak w sierpniu 2018 poinformował, że jeden z adwokatów kandydujących do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jest beneficjentem “dzikiej reprywatyzacji”. Został za to skazany z art. 212 kk. Skierowaliśmy w tej sprawie list przyjaciela sądu: https://t.co/fNEWMqQ4px pic.twitter.com/zq0R8VHx6D
— Fundacja Court Watch (@courtwatchpl) March 10, 2020
Przypomnijmy. Zgodnie z definicją art. 212 § 1 Kodeksu karnego zniesławienie polega na pomawianiu o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia określonej funkcji czy sprawowania stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Zniesławić można nie tylko pojedynczą osobę fizyczną, ale także grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej.
Zniesławienie musi odnosić się do postępowania lub właściwości. Warto zauważyć, że aby pociągnąć sprawcę do odpowiedzialności, pomówienie nie musi odnieść zamierzonego skutku w postaci utraty zaufania do pokrzywdzonego lub jego poniżenie. Wystarczającym jest, że czyjaś wypowiedź może potencjalnie spowodować taką sytuację.
Jan Śpiewa, w opinii „wolnego sądu”, spełnił te warunki i jest teraz przestępcą. Tym samym stał się jedyną osobą dwukrotnie skazaną w procesie karnym w aferze reprywatyzacyjnej.
„W tym samym czasie w tym samym sądzie odbywała się rozprawa oskarżonych o wielomilionowe łapówki w aferze reprywatyzacyjnej. Przed wyjściem z sądu mecenas Robert Nowaczyk oskarżony o korumpowanie wysokiego urzędnika publicznego pomachał mi ręka na do widzenia ze swojego Range Rovera. Jestem jedyną osobą dwukrotnie skazaną prawomocnie wyrokiem karny w aferze reprywatyzacyjnej. Dobra metafora stanu praworządności w kraju” – skonstatował Śpiewak.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Jak działa u nas ów „wymiar?” Ano parę przykładów od Sasa do lasa:
1. Mateusz Piskorski, doktor prawa — trzy lata w tymczasowym areszcie, wyszedł niecały rok temu a końca sprawy nie widać, sprawa z wyłączeniem jawności od początku, zarzuty z doopy……
2. Senator Kogut, prokuratura prowadzi sprawę od 2016 i wtedy przedstawiała zarzuty, po czterech latach sąd na wniosek prokuratury przymyka Koguta w areszcie tymczasowym…………
3. Vice szef MON za Buzka Szeremietiew, oskarżony o korupcje w 1999 a już po 11 latach w 2010 prawomocnie uniewinniony, szybkość niczym TGV……..
4. Tomasz Komenda, 18 lat w pace za czyn którego nie popełnił, policja, prokuratura i na końcu sąd przyklepali, odbębnili i szlus………….
5. Poczytajta jeszcze o Arkadiuszu Krasko, Czesławie Kowalczyku czy Adamie Dudale — sądy klepały im wyroki a teraz muszą puszczać, że hej……..
Niech Pietrek N. machnie artykulik o tym sędziowskim, niedouczonym szambie — artykulik broniący rzecz jasna………..
Frasyniuk skopał policjanta — uniewinniony, mała społeczna szkodliwość czynu……
Śpiewak nazwał mendę z kasty mendą — skazany, jak śmiał ruszyć świętą krowę……
Walnij Pietrek N. artykuł nt. obrony sqrwysynów z szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości…..
Niestety sądy w Polsce stają bo stronie bogatych …bo są bogatsi.Solidarność garniturków zobowiązuje.To jak mrugnięcie do siebie oczkiem.”jesteśmy po tej samej stronie – my sprytniejsi co potrafiliśmy się rozpychać pośród szaraczków”Dzika ,złodziejska reprywatyzacja to fakt,niestety bolesny i wysyłanie ludzi na śmietnik przez zwyczajnych oszustów .
I to są właśnie te „wolne sądy”. Dalej chcecie o nie walczyć?
Zniesławiam: sądy kradną i łamią prawo udając, że robią to w ramach prawa krajowego. Ot, przykład: sąd w Osterode mnie okradł na 1800 zyli.
A Śpiewak nacisnął na odcisk mafii prawniczej i jest bity, bo wszyscy prawnicy to jedna rodzina (i każdy się z każdym za kieszeń trzyma).
Ten fragment artykułu mnie setnie rozbawił: „Dobra metafora stanu praworządności w kraju” – komentuje poszkodowany przez „wolne sądy”, których kompletnie bezrefleksyjnie broni niemała część opinii publicznej w Polsce” — broni, broni, nawet na tych łamach pana redakcyjny kolega Piotr Nowak bronił ich jak niepodległości i to nie raz!!!!!!!
Problemem w Polsce jest złe prawo a nie sądy lub prokuratura. Czepianie się sędziów nic nie pomoże, po prostu trzeba zmienić prawo.
Chyba kolego klasyczny, problemem jest i to i to! A więc sądy i prokuratura później dopiero prawo.
@Klasyczny aferał!
A przepraszam że spytam… To w ilu sprawach karnych, cywilnych czy też o wykroczenia brałeś udział? Bo wypisujesz z taką pewnością jakbyś ćwierć życia na salach i korytarzach sadowych spędził. Po pierwsze sądzą sędziowie a nie prawo!
Po drugie w sądach powszechną sprawą jest nepotyzm i układy rodzinne. ( w sądach niższej instancji zdarza się że w jednym sądzie – różne wydziały – pracują trzy pokolenia połączone więzami krwi). Toż samo w prokuraturach i palestrze. To jedna wielka powiązana licznymi węzłami małżeńskimi kochająca się rodzina! W dodatku pozostawiono im prawo do orzekania we własnej sprawie.
I nie trzeba było wiele czasu aby kumoterstwo wylazło już nie pierwszy raz na wierzch.