Na Opolszczyźnie trwają protesty przeciwko powiększeniu miasta kosztem okolicznych gmin. Takich zmian zażyczył sobie  wiceminister sprawiedliwości Patryka Jakiego. Mieszkańcy są oburzeni. Ich gminy stracą bowiem finansowo na reformie. Politycy PiS próbują również rozniecić antagonizm pomiędzy Polakami a mniejszością niemiecką.

garnek.pl

Od 1 stycznia 2017 roku do Opola zostanie włączonych kilka okolicznych sołectw. Niezależność administracyjną stracą Borrek (Borki), Krzanowitz (Krzanowice), Czarnowanz (Czarnowąsy), Horst (Świerkle), Zirkowitz (Żerkowice), Chmiellowitz (Chmielowice) i Winau (Winów). Mieszkańcy tych miejscowości protestowali przeciwko decyzji, która oznacza dla nich odcięcie od wpływów z podatków, co wpłynie na pogorszenie jakości usług publicznych, ograniczenie dostępu do kultury oraz zagładę kilku prężnie działających instytucji. Mieszkańcy zostaną także pozbawieni tablic z niemieckimi nazw miejscowości, które na życzenie lokalnej społeczności pojawiły się kilka lat temu. Więcej o sprawie można przeczytać na naszych łamach w tekście Michała Pytlika „Większe Opole”.

Wczoraj ulicami Opola przeszła kolejna demonstracja przeciwników reformy. Podobne protesty odbywają się regularnie. – Spotykamy się tutaj 19. dnia każdego miesiąca, w kolejną miesięcznicę uchwalenia tego haniebnego rozporządzenia. W tym miesiącu wyjątkowo spotkaliśmy się dzień wcześniej, ponieważ jest niedziela i w związku z tym spodziewamy się większej liczby osób – mówi cytowany przez „Gazetę Wyborczą” Rafał Kampa z międzygminnego komitetu „Tak dla samorządności”

Najbardziej poszkodowani w wyniku zmian będą mieszkańcy gminy Dobrzeń Wielki, która ma zostać podzielona. Część, na której znajduje się elektrownia generująca znaczne wpływu do budżetu zostanie włączona do Opola. W obronie jedności jednostki administracyjnej zawiązał się obywatelski komitet. Jego członkowie ułożyli nawet pieśń.

 Postacią, która wśród mieszkańców zagrożonych gmin budzi największą odrazę jest wiceminister sprawiedliwości. – Ta decyzja jest wynikiem wielkiego kłamstwa Patryka Jakiego, który oszukał rząd. Szefowa jego biura, pani Małgorzata Wilkos sama stwierdziła, że powiększenie Opola w taki sposób to jest jego pomysł i że jest z tego dumny. Czy ta duma wiąże się również z tym, że mieszkańcy przyłączanych gmin zostaną skrzywdzeni? Czy zdaje sobie sprawę z tego, że przez jego działania Opolszczyzna zostanie podzielona na długie lata? – tłumaczy w rozmowie z „GW”, który zapowiedział również, że protesty będą  kontynuowane, nawet jeśli rozporządzenie wejdzie w życie.
Członkowie komitetu zaznaczają również, że nie pozwolą politykom katoprawicy rozbudzić napięć na tle narodowościowym. – Najsmutniejsze jest to, że minister Patryk Jaki próbuje nas dzielić na Polaków i Niemców. A tak nie jest. Wszyscy jesteśmy Polakami, bez względu na pochodzenie – mówił Rafał Kempa na wczorajszej demonstracji.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. Tak, smutne. Jeszcze tylko pomnik na Górze św. Anny wysadzić i będzie można dać takie nazwy jakie umieszczają na pomnikach wzniesionych „unseren Helden” Hitlersee, Frauendorf, Marklinden.
      Tak, to smutne. Ktoś kiedyś oddał życie, za to, żeby Górny Śląsk był polski, a teraz jakiś idiota podaje zniemczone nazwy przed polskimi. Proponuję jeszcze bardziej wsłuchać się w głos prześladowanej mniejszości i napisać: Wäldchen (Borki), Erlengrund (Krzanowice), Klosterbrück (Czarnowąsy), Horst (Świerkle), Erlental (Żerkowice), Hopfental (Chmielowice) i Winau (Winów) bo takie nazwy umieszczali na tych tabliczkach i pomnikach swoich bohaterów poległych w 1939-1945 dopóki nacjonaliści z Warszawy nie kazali im tego pozmieniać. Ciekawe jak po niemiecku czyta się ”
      To smutne, że jedni mówią mi, że kapitał nie ma narodowości a drudzy, że narodowość w ogóle nie ma znaczenia.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…