Związek Zawodowy Pracowników ZUS zdecydował się na wznowienie sporu zbiorowego z pracodawcą, który w porozumieniu z października 2017 zobowiązał się do sukcesywnego podnoszenia wynagrodzeń, nic jednak w tym kierunku nie zrobił. A 3/4 załogi Zakładu nie osiąga nawet przeciętnego wynagrodzenia.
„Blado wyglądają pensje pracowników ZUS na tle przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej” – piszą związkowcy w komunikacie opublikowanym na stronach OPZZ. Pismo otrzymała także dyrektorka ZUS Gertruda Uścińska oraz – do wiadomości – Elżbieta Rafalska. – „W porozumieniu z dnia 13.10.2017 r. ws. zakończenia sporu zbiorowego Pracodawca zobowiązał się do podjęcia działań zmierzających do zwiększenia funduszu wynagrodzeń osobowych w roku 2018 i w latach następnych. Brak efektów działań był podstawą do ponownego wejścia w spór zbiorowy, który obecnie obejmuje, m.in. żądania w zakresie podwyższenia wynagrodzeń”.
Ciekawe, czy w ZUS-ie też tłumaczą pracownikom, że pensje są niższe, bo ZUS zabiera im spory procent https://t.co/Q37maxMF6m
— Adam Torchała (@atorchala) 19 lipca 2018
— Przemek Barankiewicz (@Barankiewicz) 19 lipca 2018
OPZZ opublikowało oburzające dany ukazujące średnie wynagrodzenia na stanowiskach specjalistycznych: i tak starszy referent zarabia 2699 zł brutto, a młodszy 2440 zł; inspektor 3003 zł brutto, specjalista 3578 zł brutto, aprobant 3748 zł brutto. Takich drobnych, słabo płatnych etatów są tysiące (w sumie około 6 tys. referentów, 15 tys. inspektorów, 10 tys. specjalistów, 1200 aprobantów).
Średnia płaca w maju 2018 została wyliczona na 4696 zł brutto – ale trzy czwarte załogi zakładu może o niej tylko pomarzyć.
Konkluzje? „W praktyce wyraźnie widać spadek zainteresowania ofertami pracy w ZUS. rzyczyną są niskie wynagrodzenia, przy jednocześnie wysokich wymaganiach. Prowadzona polityka płacowa w Zakładzie doprowadziła do zrównania wynagrodzeń specjalistów z długoletnim stażem pracy w porównaniu z nowo – zatrudnionymi pracownikami. Wynagrodzenia uległy zdecydowanemu spłaszczeniu. ZUS nie jest już na rynku atrakcyjnym pracodawcą. Nic dziwnego, że wśród pracowników Zakładu zauważyć można brak motywacji do pracy; nie widać przysłowiowego światełka w tunelu, nie widać perspektyw; do tego brak klarownych zasad nagradzania i awansowania czy też ścieżki kariery – potęgują zniechęcenie do pracy, co niestety może w pewnym czasie odbić się na klientach ZUS” – smutno podsumowują związkowcy.
Dodają też, że w Zakładzie dochodzi do spłaszczania wynagrodzeń. Podnoszone są sukcesywnie o niewielkie sumy zarobki świeżo zatrudnionych, tymczasem wynagrodzenia pracowników z dłuższym stażem leżą odłogiem.
Nie ma nawet dodatku stażowego, który obowiązywał do 2000 roku. Załoga, której większość stanowią kobiety, cierpi też na chroniczne przemęczenie, pracują w ciągłych nadgodzinach. Nie wykluczają strajku.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…