Państwo Islamskie nie pozwoliło Irakijczykom spokojnie obchodzić ramadanu. Kolejny przerażający zamach miał miejsce w stolicy kraju – nie żyje co najmniej 80 osób.
Bomby wybuchły, gdy całe rodziny – kobiety, mężczyźni, dzieci – zbierały się na wspólny posiłek na zakończenie kolejnego dnia postu w świętym dla muzułmanów miesiącu ramadanie. Uzasadniający swoje zbrodnie wersetami Koranu terroryści celowo ustawili pełną ładunków wybuchowych ciężarówkę w handlowej dzielnicy Karada w centralnym Bagdadzie. Drugi ładunek wysadzili na bazarze w innej dzielnicy, Asz-Szab. Chcieli wywołać jak największe zniszczenia. Pokazać, że mimo ostatnich spektakularnych klęsk w walkach zarówno z armią iracką i jej sojusznikami, jak i z dowodzoną przez USA koalicją, Państwo Islamskie będzie walczyło do upadłego.
Ofiarami dżihadystów padły dzieci i pobożni muzułmanie kultywujący religijną tradycję. IS wystarczyło jednak, że byli szyitami. Jaka jest dokładna liczba ofiar, nadal nie wiadomo. Oprócz odnalezionych już ponad 80 ciał pod ruinami zniszczonych przez wybuch budynków mogą znaleźć się następne. 132 osoby są ranne. To największy zamach w Iraku od czasu, gdy tamtejsza armia z pomocą szyickich milicji dowodzonych przez irańskich oficerów odbiła z rąk dżihadystów ich dotychczasowy bastion w Faludży. Ilu jednak dżihadystów i ich sympatyków działa na terenach kontrolowanych przez rząd iracki i tylko czeka, by uderzyć? Irak zniszczony po amerykańskiej interwencji w 2003 r. nie ma środków, by z nimi skutecznie walczyć.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…