Parada Równości znów bez „liberalnej” prezydent Warszawy

fot. Piotr Nowak

Hanna Gronkiewicz-Waltz po raz ósmy demonstracyjnie zlekceważyła największą postępową demonstrację w Polsce. Nieobecność prezydent na Paradzie Równości jest wymownie pokazuje iluzje jej skrętu w lewo. Pochód udał się jednak znakomicie. Było głośno, kolorowo i przyjaźnie.

– Jestem po raz pierwszy. Nie do końca przekonuje mnie idea małżeństw jednopłciowych, ale uważam, że jeśli dwoje ludzi się kocha to powinni mieć możliwość zarejestrowanie związku. Dołączyłyśmy do marszu z ulicy, właściwie przypadkiem – powiedziała Strajk.eu Marta, uczestniczka Parady Równości, która niosła na rękach małą córkę.

– Nie można tutaj nie przyjść. To obowiązek każdego normalnego obywatela. Musimy pokazać Kaczyńskiemu, że tolerancyjna i otwarta Polska też ma swoją siłę i nie łatwo mu nie przyjdzie zniszczenie tego kraju. Ja mam liberalne poglądy, uważam, że każdy ma prawo żyć jak chce i żadna władza nie powinna ograniczać tej swobody – powiedział naszemu portalowi Krzysztof, którego spotkaliśmy na platformie korporacji Google.

– Najważniejsza jest dla mnie równość społeczna, nie powinno się ograniczać walki ani do sfery obyczajowej, ani wyłącznie skupiać się na sprawach pracowniczych. Razem z moją partnerką angażujemy się w obie sprawy, na tyle na ile pozwala nam czas. Jesteśmy na każdej Paradzie Równości w Warszawie, czasem w innych miastach – tłumaczyła Paulina, studentka ze stolicy.

W warszawskiej Paradzie Równości uczestniczyło w tym roku kilkanaście tysięcy osób. W tłumie który przemaszerował centrum miasta powiewały flagi partii politycznych, związków zawodowych, organizacji społecznych oraz korporacji jakich jak Google, które próbują dzięki uczestnictwu wykreować wizerunek postępowych i odpowiedzialnych społecznie.

Na trasie czekała kilkunastoosobowa pikieta prawicowych ekstremistów z obraźliwymi transparentami. Grupka nienawistników została kompletnie zignorowana przez uczestników Parady Równości.

Mimo apeli organizatorów i liberalnych środowisk, na demonstracji zabrakło prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.