21 czerwca miało odbyć się pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy, na którą czekało ZNP. Znosił on zapisy dotyczące regulaminów szkolnych, pozwalających dyrektorom szkół na wprowadzenie subiektywnych kryteriów oceny pracy nauczycieli. Projekt trafił oczywiście do zamrażarki. Tego samego dnia ZNP na konferencji prasowej wręczył symboliczne „świadectwo” na koniec roku szkolnego dla szefowej MEN.

Pod projektem podpisali się posłowie opozycji. Stanowi on realizację inicjatywy ZNP. Zresztą przed planowanym głosowaniem zarząd główny Związku rozesłał do parlamentarzystów apel (udostępnia go na swojej stronie m.in. OPZZ), w którym uzasadniał, dlaczego zniesienie regulaminów jest potrzebne: uzależnia bowiem ocenę pracy nauczyciela od osobistych preferencji dyrektora i pozwala na wywieranie nacisków pod groźbą zamknięcia drogi do awansu.

„Zdaniem ZNP, ustawowa delegacja do ustalenia regulaminu na poziomie każdej szkoły jest wysoce nieprecyzyjna i w konsekwencji doprowadzić może do tworzenia dokumentu w sposób intuicyjny, zależny od upodobań dyrektorów i ich indywidualnej interpretacji przepisu upoważniającego. Zaowocuje to w całej Polsce regulaminami nie tylko względem siebie nieporównywalnymi, ale wręcz skrajnie różniącymi się samym kształtem, a ich stosowanie w praktyce w zupełnie różny sposób regulować będzie ten sam proces oceniania pracy nauczyciela. Stwarza to niebezpieczeństwo naruszeń praw pracowniczych nauczycieli.

Konstruowany w tak nierozważny sposób system kontroli i weryfikacji osiągnięć kadry pedagogicznej będzie nie tylko systemem opresyjnym wobec nauczycieli, ale również będzie stanowił dodatkowy czynnik stresogenny w pracy nauczycielskiej, co może w perspektywie prowadzić do obniżenia poziomu realizacji przez nauczycieli ich obowiązków zawodowych” – napisał ZNP w swojej odezwie.

Jednak próżny trud – projekt spadł z porządku obrad i przypuszczalnie ten sam los spotka kolejne projekty oświatowe niezgodne z wizją szefowej MEN.

Natomiast na zakończenie roku szkolnego ZNP przygotował dyplom „uznania” dla Anny Zalewskiej. Zawierał on same niedostateczne. Wyliczył również szczególne „zasługi” minister edukacji:

„1.W rok zniszczyła to, co inni budowali przez 18 lat.
2.Do perfekcji opanowała umiejętność manipulacji.
3. Wprowadziła reformę, która powoduje chaos w szkołach i zagraża jakości nauczania. W ten sposób osłabia oświatę publiczną i działa na korzyść prywatnych placówek”.

Sławomir Broniarz zapewnił, że świadectwo zostanie przesłane do KPRM. Ocenił, że Mateusz Morawiecki powinien odwołać Zalewską, zanim „narobi kolejnych szkód”: – Powinna odejść dla dobra uczniów, rodziców, nauczycieli i samorządowców. Powinna odejść, bo nie jest osobą, która potrafi wyciągać wnioski, tylko brnie w tych błędach – ocenił szef ZNP.

Nowy sposób oceny pracy nauczycieli ma zostać wdrożony od 1 września. Krytykuje go już nawet sprzyjająca Zalewskiej do tej pory nauczycielska „Solidarność”.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…