Specjalna dotacja dla Telewizji Polskiej zamiast ściągania abonamentu od każdego użytkownika telewizji kablowej? Możliwe, że Prawo i Sprawiedliwość przestraszyło się, że nowe regulacje dotyczące płacenia za publiczne media mogą okazać się zbyt niepopularne.
Według ostatniej rządowej propozycji ustawy w tej sprawie miesięczna opłata w wysokości ponad 20 zł miała obowiązywać każdego posiadacza telewizji kablowej. Uszczelnienie ściągalności abonamentu za media publiczne miało przede wszystkim pomóc Telewizji Polskiej, która od czasu, gdy kieruje nią Jacek Kurski, sukcesywnie traci widzów. Nic dziwnego – o ile polskie media publiczne nigdy nie były wzorem pełnej bezstronności, to za rządów PiS prezentowany w TVP przekaz to wyjątkowo toporna propaganda.
Według „Gazety Wyborczej” PiS, któremu bardzo zależy na mediach, przestraszył się jednak tego, że ustawa o abonamencie mogłaby stać się trzecią niepopularną zmianą wprowadzaną w krótkim odstępie od poprzednich. Wszak społeczną burzę wywołała już nadal niesfinalizowana „deforma” oświaty, kontrowersje budzi także decyzja o tworzeniu sieci szpitali.
Podstawą dla wstrzymania prac nad ustawą abonamentową mogą być wyrażane przez przedstawicieli mediów obawy, iż zmuszanie do płacenia sprawi, że część obywateli po prostu zrezygnuje z telewizora. Osobne zastrzeżenia dotyczą ochrony danych osobowych.
PSL zaproponowało, by na razie po prostu rzucić TVP koło ratunkowe w postaci dotacji o wartości 750 mln złotych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby każdy z nas mógł wybrać jakiś ulubiony kanał /nie żadne pakiety / i wtedy z chęcią by zapłacił