Wszystkim malkontentom, którzy od „Wiadomości” wolą powtórki „Świata według Kiepskich” na Polsacie, a podczas skakania po kanałach TVP omijają szerokim łukiem, chcę powiedzieć od razu: nie wiecie, co tracicie. Prawdziwej magii telewizji doświadczycie tylko i wyłącznie za pośrednictwem państwowego medium, a zaręczam Wam, że Jacek Kurski swoimi dokonaniami dorównać może wróżce z Kopciuszka.  Kto potrafi kolorową flagę LGBT w księgarni zamienić w szaro-czarną? Czy widzieliście kiedykolwiek, żeby lekarka na misji w Kurdystanie przemieniła się w kolejnego roszczeniowego rezydenta z Białego Miasteczka na ekskluzywnych, egzotycznych wakacjach? Kto inny niż pan Jacek z netflixowego serialu kryminalnego wyczaruje autentyczny atak imigrantów w Szwecji?

No i w końcu, czy gdziekolwiek indziej widzieliście transformacje zwykłych, szarych ludzi w słynnych projektantów mody, leśniczych czy wolontariuszy złowrogiego homo-lobby?

A to wszystko i więcej za pomocą swoich przebiegłych dziennikarzy potrafi zrobić pan Jacek Kurski. Niestety, Kurski i ekipa TVP spełniają życzenia tylko jednej księżniczki, która ostatnio powierzyła im najważniejsze dotychczas zadanie: wygrać wojnę hybrydową.

Generał Kurski nie ukrywa, że to właśnie na pohybel prouchodźczej propagandzie szybciej niż planował pierwotnie, powołał do życia TVP World – na razie w formie strony internetowej. Podczas wojny hybrydowej na informacyjnym froncie liczy się w końcu czas i pewnie z tego pośpiechu właśnie nie zdążył nasz dobry wojak wyczarować dziennikarzy, którzy troszkę lepiej operowaliby językiem angielskim. No ale co tam, prawdziwy żołnierz rzuci się na wroga wyposażony w łopatę z szopy i wiadro na głowie.

Pora wziąć się za ważniejsze czary, które sprawią, że ten zgniły zachód w końcu przejrzy na oczy, jak oblężonym a jednocześnie wspaniałomyślnym krajem jest III RP. Żeby przestały putinowskie media manipulować zdjęciami dzieci, skoro większość uchodźców to młodzi mężczyźni w sile wieku, którym niestraszny kraj ogarnięty wojną, do której bohatersko dołożyliśmy cegiełkę. I żeby nie mówili więcej, że uchodźcy są biedni, bo przecież oni mają IPhone’y i markowe ubrania.  Jak można umierać z głodu, jeśli ma się IPhone’a?

Pokażemy więc, przy pomocy magii ekipy TVP i niefrasobliwej angielszczyzny, jaka jest prawda o polsko-białoruskiej granicy. Pokażemy, jakim zagrożeniem dla prawie trzydziestoośmiomilionowej populacji jest paruset ludzi umierających w lesie z głodu i zimna. Pokażemy dzielnych, polskich żołnierzy, którzy są w stanie poświęcić się, przerzucając ciężarną kobietę przez płot albo spuszczając powietrze z kół samochodom opieki medycznej, aby tylko każdy Polak i Polka mogli spać bezpiecznie i spokojnie. Ale pokażemy też, jak dobroduszni są Polacy wobec tych niebezpiecznych, koczujących pod granicą rodzin. Bo przecież  Caritas już wysyła im paczki, a nasz wspaniały pan premier właśnie się dogadał z premierem Iraku, żeby zabrał te zbłąkane owieczki z powrotem do siebie.

A jak już wojnę wygramy, czepiającej się nas Unii Europejskiej pójdzie w pięty i wszystkim na świecie znana będzie waleczność Polaków, to będzie tak zajebiście, że paska w „Wiadomościach” nie starczy.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…