Wyniki referendum są jednoznaczne – 97 proc. pracowników poparło ideę strajku.
Nie znamy jeszcze daty protestu, jednak brytyjscy komentatorzy i dziennikarze spekulują, że związkowcy zechcą wybrać najbardziej krytyczny okres. Będzie to albo tuż po tzw. czarnym piątku pod koniec listopada, gdy sklepy organizują gigantyczne wyprzedaże, a lud doznaje komercyjnego oszołomienia, albo przed świętami Bożego Narodzenia. Royal Mail, która w 2013 r. została częściowo, a w 2015 r. całkowicie sprywatyzowana, ma 51-proc. udział w rynku przesyłek w Wielkiej Brytanii.
Your local posties just voted for strike action…..97% voted Yes. Solidarity to the posties #royalmail Reminder @vincecable was behind the sale of the Royal Mail never forgive never forget what the #Yellowtories did pic.twitter.com/UkhB91lZat
— Valleyboy79 (@GamerValleyboy) October 15, 2019
Związkowcy uważają, że zawarte w zeszłym roku z kierownictwem firmy porozumienie o podwyżkach płac oraz reformach planów emerytalnych nie jest realizowane.
BREAKING NEWS: Stunning national ballot result from 110,292 @CWUnews members in Royal Mail. It’s an 97.1 percent ‘Yes’ vote for strikes on an 75.9 percent turnout ✊️ #WeRiseAgain?
CONGRATULATIONS CWU! pic.twitter.com/0goIWdevzm— Unite the Resistance (@resistunite) October 15, 2019
– Nasi członkowie traktują sprawę poważnie i zdecydowali w głosowaniu, że będą walczyć o to porozumienie przeciwko tym, którzy teraz dążą do tego, by dla szybkich zysków i z chciwości zniszczyć wspaniałe brytyjskie usługi pocztowe – powiedział Tony Pullinger, zastępca sekretarza generalnego CWU.
Akcji strajkowej przewodzi właśnie CWU – Communication Workers Union, czyli związek pracowników komunikacji. Należy do niego ponad 110 tys. pracowników Royal Mail.
Szefostwo sprywatyzowanej brytyjskiej poczty wyraziło „rozczarowanie”. Według szefostwa strona społeczna nie powinna organizować tego rodzaju protestu podczas trwania negocjacji. Zgodnie z zawartą rok temu umową spółka zgodziło się na podwyżki płac, reformę planów emerytalnych oraz na skrócenie do 2022 r. tygodniowego czasu pracy z 39 do 35 godzin. Według CWU po objęciu stanowiska prezesa przez Rico Backa, niemieckiego biznesmena mieszkającego w Szwajcarii realizacja porozumienia jest zagrożona.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ciekaw jestem czy nie skończy się to identycznie jak strajki górników w połowie lat 80…
polscy pocztowcy w roli łamistrajków?
Nie Poziomeczko.
W GB funkcjonują prywatne, konkurencyjne firmy. Nie byłby to od czasów ,,Żelaznej Lady” pierwszy przypadek wzięcia roboli za uzdę przez przeczekanie. W końcu to nie rządowi zabraknie kasy na żarcie i opłaty.
A rola ZZ w GB znacznie spośledniała od lat 80 ub stulecia.