Kilkudziesięciu uzbrojonych policjantów z długą bronią zajęło w nocy z środy na czwartek punkt pomocy humanitarnej prowadzony przez Klub Inteligencji Katolickiej. – To zastraszanie – tak aktywiści nazywają działania mundurowych.
Punkt pomocy humanitarnej Warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej znajduje się w Gródku. Dziś w nocy został najechany przez zmasowane siły policyjne: kilkanaście wozów, umundurowani funkcjonariusze z lufami karabinów w liczbie kilkudziesięciu, specjaliści od przeszukań, technicy – kogo tam nie było! A wszystko po to, by przeszukać punkt, w którym organizowane jest wsparcie dla osób, którym udało się przekroczyć granicę białorusk0-polską.
Policjanci przeszukali cały lokal, zabezpieczyli laptopy i telefony komórkowe, a obecnych w środki czworo aktywistów było przesłuchiwanych do godzin porannych. – Czynności były związane z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na pomocnictwie przy nielegalnym przekraczaniu granicy. Policjanci w trakcie przeszukania zabezpieczyli telefony komórkowe i sprzęt komputerowy. Zostały przesłuchane osoby, ale na tę chwilę nikt nie został zatrzymany – przekazał nam podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.
Policja działała bez prokuratorskiego nakazu, a więc całkowicie bezprawnie.
„Jako Grupa Granica wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec działań policji, jak również solidarność z wolontariuszami KIK oraz wszystkimi, którzy niosą pomoc i ratują życia migrantów. Zwracamy uwagę na to, że pomaganie jest legalne, to przemoc jest nielegalna. Działania policji tej nocy są kolejnym przykładem nasilającej represji. Zamiast wspierać nasze działania, polskie służby nam je utrudniają” – czytamy w oświadczeniu Grupy Granica.
„Stanowczo protestuję przeciwko zorganizowanemu prześladowaniu przez polską policję i inne służby działań ratujących życie ludzkie. Czy nadal dla rządu Mateusza Morawieckiego przestrzeganie praw człowieka jest aktualne?” – napisała na Twitterze działaczka organizacji humanitarnych Janina Ochojska.
„Nie mamy wątpliwości, że była to manifestacja siły. Policja próbowała zastraszyć osoby, które niosą pomoc uchodźcom i imigrantom. To kolejna fala represji, której celem jest wyhamowanie naszych działań, szczególnie jeśli chodzi o mobilizację i solidarność” — powiedziała dla Oko.press Katarzyna Staszewska z Grupy Granica.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…