Wysoki rangą oficer policji został zatrzymany w Rzeszowie przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według mediów ma to związek z toczącym się śledztwem w sprawie przymuszania kobiet do prostytucji w kilku podkarpackich miastach.
Proceder handlu ludźmi i stręczycielstwa na szeroką skalę jako pierwszy zaobserwował Szamir Tomkowicz, działacz anarchistyczny i współzałożyciel wspólnoty Uniwersytet-Komuna-Anarkia. – Wszystko zaczęło się ok. 10 lat temu, od burdelu „Babilon” w Krośnie. Były jakieś przecieki o handlu amfetaminą, i o Ukrainkach zmuszanych do prostytucji. Ponoć często bywali tam policjanci – mówi aktywista w rozmowie ze Strajk.eu. Tomkowicz przyznaje, że wraz z nieżyjącym już kolegą próbował pokojowymi metodami walczyć z procederem. – Oplakatowałem całe miasto informacjami o zmuszaniu Ukrainek do prostytucji. Potem służby aresztowały część gangsterów, lecz większość im się wymknęła. Jako agent wkręciłem się w środowisko neofaszystów-stręczycieli, którzy przyznali się do współpracy z policją – wyznaje anarchista.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
w więzieniu sam spróbuje jak to jest być zmuszaną kobietą