Koncern spożywczy Zott, sprzedający na polskim rynku m.in. desery Monte ściągnęł na siebie wściekłość patriotycznie usposobionych kibiców znad Wisły. Wszystko przez jeden obrazek na fesjbukowym profilu.
Grafika, która wywołała oburzenia i zalew wulgarnych komentarzy z pozoru wydaje się klasyczną reklamówką, obliczoną na wywołanie zainteresowania konsumenckiego ze strony fanów piłki nożnej w okresie trwania ważnej dla nich imprezy – Euro 2016. Pod hasłem „Ten moment, w którym czujemy się naprawdę wzruszeni … i głodni” widzimy dwie rysunkowe postacie przypominające piłkarzy ustawionych do hymnu przed meczem. Lewą dłoń trzymają na piesi, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach. Pod dłonią znajduje się coś imitującego pudełko z jogurtem, na dole widzimy logo produktu, a w prawym górnym rogu – białego polskiego orła. I właśnie widok tego narodowego symbolu był powodem eksplozji wściekłości. Okazało się bowiem, że grafik zapomniał nałożyć na jego głowę korony przez co na reprezentacyjnym trykocie pręży się godło PRL.
Taka pomyłka wywołała wysyp podejrzeń oraz dezaprobaty wyrażonej agresywnym językiem. Część komentujących jest przekonana, że Zott celowo pozbawił ptaka narodowego żelastwa, gdyż jest to firma zza zachodniej granicy. „Niemcy ogołocili orzełka z korony” – dziwi się jeden z użytkowników. „A co Wy tam gracie na tym patriotyźmie? Polską firmą to raczej NIE jesteście” – oburza się inny. „Ktoś powinien dostać po łapach za takie dziadostwo” – domaga się kibic. Pojawiają się jednak pozytywne opinie. „Dobre godło polski o wiele lepsze od tego mutanta w koronie” – czytamy. Takich komentarzy na pewnie nie nie znajdziemy na jednym z forum zwolenników PiS. Tam dominuje złość. „Herr Merkel zero szacunku dla nas” – czytamy komentarz osoby przekonanej o tym, że mamy do czynienia z szeroko zakrojonym spiskiem. „Lewandowski im dołoży za takie świństwo” – emocjonuje się inny wyborca partii Jarosława Kaczyńskiego. Producent jak na razie nie odniósł się do awantury.
Zott to międzynarodowy koncern spożywczy specjalizujący się w produkcji wyrobów mlecznych. Na polskim rynku firma sprzedaje m.in. jogurty Jogobella, ser Zottarella i właśnie desery Monte.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Cytowanie internautów i kończenie artykułu notką wyjaśniającą czym jest Zott to poziom publicystyczny Wyborczej..
Zwracam się do wszystkich, w tym również do Redakcji, o zaprzestanie nazywania szowinistycznych kołtunów „patriotami”.
Polskim Patriotą to jestem ja, który prawie całe życie dla Polski pracowałem, kraj ten kocham i chcę dla niego jak najlepiej, a nie durnie, które chcą zamienić go w cuchnące bagno tyle że obwieszone chorągiewkami. Co z tego że głośno o Polsce wrzeszczą kiedy jej szkodzą?
To samo dotyczy stosowania określenia „narodowcy”.
To że ktoś w nazwie czegoś używa to nie powód abyśmy my się stosowali.
A używanie tych określeń zgodnie z intencjami zawłaszczających a nie z prawdziwym znaczeniem, stanowi wsparcie dla zawłaszczających.
Nie chcę bronić Zott, a badziewnych produktów tej firmy nie biorę do ręki, ale „patriotom znad Wisły” radzę popatrzeć, jaki orzełek nosił na czapce Piłsudski.
Leniwym podpowiadam: bez korony.
I jak myślę, dobrze wiesz że oni i tak tego nie zrozumieją…
Bo czego się można spodziewać po takich co to Żydów nie cierpią i o wszystko obwiniają a Żydówkę Maryję Królową Polski obwołali?
Na pewno nie refleksji…