Kolejna polityczna akcja polskiej policji; tyleż brutalna, co żałosna. Tym razem w stolicy Wielkopolski, gdzie odbyła się dziś demonstracja solidarnościowa z anarchistą, skazanym na więzienie za udział w blokadzie eksmisji. Tajniacy po cywilnemu zaatakowani wracających z akcji działaczy lokatorskich. Cztery osoby zostały zatrzymane.

Według relacji świadków zdarzenia, podczas manifestacji w tłumie przebywało co najmniej kilku policyjnych agentów. Kiedy pikieta się zakończyła, część z nich podążała za udającymi się do autokaru aktywistami z Warszawy. Doszło do przepychanek, jeden z tajniaków użył gazu. Na miejscu pojawili sie mundurowi. Działacze byli szarpani, bici i zaciągani do wozów. Skąd ta brutalność? Według policji były to działania mające na celu zatrzymanie jednego z uczestników akcji, który ośmielił się napisać na murze aresztu „Uwolnić Łukasza Bukowskiego”. Przy okazji jednak aresztowano trzy inne osoby, w tym m.in. Piotra i Agatę Ikonowiczów, działaczy Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.

Dyżurny na posterunku przy ul. Marcinkowskiej w Poznaniu potwierdził w rozmowie z Portalem STRAJK, że na komendzie znajdują się cztery zatrzymane osoby. Trzy z nich zostały wypuszczone po kilku godzinach, czwarta nadal jest przetrzymywana. Według informacji podanych przez anarchistów, jeden z działaczy został pobity przez przesłuchujących go mundurowych.

Wkrótce po zatrzymaniu na posterunku pojawił sie tłum działaczy, domagających się uwolnienia zatrzymanych. W holu budynku czekali już na nich policjanci w pełnym rysztunku bojowym. Również tam doszło do przepychanek. Uderzona została m.in. działaczka lokatorska z Warszawy. Skandowano m.in. „Uwolnić zatrzymanych!”, „Bandyci!”, „Gestapo!” i „Oddaj mundur, przeproś matkę”. Kilka godzin później kolejna akcja solidarnościowa odbyła się przed komisariatem policji przy ul. Wilczej w Warszawie.

– Ta władza, które określa się jako prosocjalna, uderzając dziś w działaczy walczących o godność i sprawiedliwość pokazała, że tak naprawdę służy jedynie właścicielom, bogatym i uprzywilejowanym – zauważył jeden z mówców.

To jednak nie koniec żenujących wybryków w wykonaniu wielkopolskiej policji. Funkcjonariusze nie pozwolili na odjazd autokaru z działaczami, którzy przybyli na demonstracje z Warszawy.

– Przyjechali antyterroryści, z bronią, pałami, zamaskowani. Próbowali wtargnąć do środka. Nie pozwoliliśmy im na to – relacjonuje jeden z pasażerów. Po blisko godzinie przymusowego postoju, policja zezwoliła w końcu na odjazd. Według Macieja Święcichowskiego z zespołu prasowego wielkopolskiej policji przyczyną takiej uciążliwości było podejrzenie, ze w autokarze przybywa osoba odpowiedzialna za uszkodzenie elewacji budynku komisariatu. Jak się wkrótce okazało – do żadnej takiej dewastacji nie doszło.

Wcześniej, podczas demonstracji, która odbyła się przed więzieniem przy ul. Młyńskiej, działacze lokatorscy, związkowcy, aktywiści ruchów miejskich oraz anarchiści wspólnie wyrazili solidarność z uwięzionym Łukaszem Bukowskim. Działacz odsiaduje wyrok trzech miesięcy aresztu za naruszenie nietykalności osobistej policjanta podczas blokady eksmisji w październiku 2011 roku. Przypomnijmy – komornik w asyście policji wyrzucił wówczas z mieszkania niepełnosprawną Katarzynę Jencz i jej męża. Lokatorka była obecna i przemawiała na dzisiejszej pikiecie.

Popieram Łukasza i dziękuję mu, że wstawił się za nami. Dzień eksmisji był najgorszym w naszym życiu. Trauma została do dzisiaj. Policjanci byli ubrani, jakby rozwalali siatkę narkotykową: w hełmach, kamizelkach, tarczach, z psami. Policjant, który stał nad moim łóżkiem, bawił się bez przerwy pałką, a ja leżałam chora – wspominała Katarzyna Jencz.

Bukowski był sądzony za naruszenie nietykalności funkcjonariusza, co stanowi najczęstszą przyczynę represji wobec działaczy lokatorskich, biorących udział w blokadach eksmisji. Od początku utrzymywał, że jest niewinny. Sąd wysłuchał wersji działacza oraz rzekomo pobitego policjanta, po czym skazał Bukowskiego na grzywnę. W geście protestu przeciwko takiej niesprawiedliwości aktywista nie zapłacił kary. Wówczas sąd nakazał mu pracę społeczne, których również nie wykonał. Kolejną decyzją była kara trzech miesięcy aresztu. Bukowski nie stawił się w wyznaczonym terminie do zakładu karnego, poczekał aż „stróże prawa” sami po niego przyjdą.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. a w Warszawce wielka demonstracja w obronie demokracji, która w tym samym czasie była pałowana w Poznaniu. i w kółko ble, ble… jesteśmy w Europie, będziemy w Europie… A socjal, a prawa pracownicze, biedaPolska? – to się na KODzie wygwizduje. Zaczynam wierzyć kaczystom, że ten wielotysięczny tłum to pieprzeni dorobkiewicze i neoliberalne cwaniactwo udekorowane „lewicową” Nowacką.

  2. Rozumiem, że celebryci „broniący demokracji” pod flagami UE, w liczbie 250 tys. upominali się też o prawa lokatorskie oraz inne prawa obywatelskie w tym do manifestowania / obrony własnych przekonań?
    Zapewne były prezydent poświęcił duży fragment wypowiedzi tym kwestiom, a członkowie Nowoczesnej zadeklarowali, że ich partia umieści (jeśli jeszcze tego nie zrobiła) te postulaty w swoim programie.

  3. Demoracja po polsku: gaz, pała i wąskie drzwi! „Dobrze to już bylo i se ne vrati”.
    „Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz”. Nawet w PRL-u nie wyrzucano ludzi na bruk!
    W lipcu 2016. będzie stan wyjatkowy, „gęba w kubeł”, lub na 14 dni za krzywy ryj, lub bezterminowa psychuszka. Zachciało się lewicy premiera Leszka Millera do UE, no to ją macie lewusy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…