Po tym, gdy przed Pałacem Prezydenckim odbyły się protesty aktywistów społecznych przeciwko znowelizowanej ustawie o policji, prezydent Andrzej Duda obiecał wniesienie poprawek do ustawy.
Nowelizacja daje nader szerokie uprawnienia do śledzenia i podsłuchiwania obywateli przez policję i służby specjalne, przy znikomej możliwości kontroli przez sądy. Kontrolowanie będzie odbywało się post factum, a i jego skuteczność będzie iluzoryczna. Służby dostały także możliwości bezkarnego łamania tajemnicy adwokackiej i dziennikarskiej (o czym strajk.eu pisał kilka dni temu).
Nowelizacja, przy sprzeciwie całej opozycji, przemknęła przez parlament z szybkością światła i po tygodniu została przyjęta bez najmniejszych poprawek, podobnie sytuacja się miała w Senacie. W błyskawicznym tempie podpisał ją prezydent, co w nikim nie budzi już zdziwienia. Jedyne, co pozostało, to protesty, które zorganizowano przed Pałacem Prezydenckim. Ku zaskoczeniu ich uczestników, prezydent Duda spotkał się z delegacją protestujących i po wysłuchaniu litanii zarzutów obiecał wniesienie poprawek do ustawy.
To oczywiście znakomicie, że głowa państwa potrafi wysłuchać obywateli sygnalizujących nieprawidłowości stosowanego prawa, ale zdziwienie budzi, czemu prezydent zareagował dopiero teraz, kiedy ustawa została podpisana. Tym bardziej, że Duda następnego dnia po złożeniu swojego podpisu pod ustawą, powiedział, że ustawa „nie jest doskonała”. Innymi słowy, mając wiedzę o braku doskonałości, czyli faktycznie o tym, że ma przed sobą bubel prawny w stosunku do stanu praw obywatelskich, mimo wszystko zdecydował się bubel podpisać. Tłumaczenie „musiałem podpisać” nie jest specjalnie przekonujące, chyba że czegoś nie wiemy o relacjach służby mundurowe – prezydent.
W każdym razie deklaracja prezydenta Dudy i jej realizacje będą ważnym sprawdzianem, czy Andrzej Duda potrafi być samodzielny, ponieważ politycy partii Jarosława Kaczyńskiego ostro bronią tego aktu prawnego i nie dopuszczają żadnej krytyki pod jego adresem. Jeżeli obietnica prezydenta nie zostanie dotrzymana, to potwierdzi tylko opinię, że prezydent Polski jest niemającym nic do powiedzenia figurantem, wykonującym bezrefleksyjnie polecenia prezesa PiS.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Inwigilacja w internecie to światowy trynd. Najpierw USA – sprawa Snowdena i działalność służb po wrześniu 2001 roku – następnie dotarło to do Europy. PO też by to wprowadziło tym bardziej, że nasze służby podobno wcześniej współpracowały z NSA przy projekcie PRISM.
Spokojnie, PiS straci władzę i będzie bardzo gorąco protestował przeciwko własnym narzędziom w cudzych rekach.
Należy po prostu starannie rejestrować co dziś mówią i cytować im gdy będą wrzeszczeć. Bo będą.
A co do meritum, to czy ktoś tutaj na serio uważa że brak podstawy prawnej powstrzyma przed czymkolwiek służby?