NSZZ „Solidarność” ma poważne kłopoty. Służalcza postawa wobec rządu zaowocowała poważnymi niepokojami wewnątrz całej organizacji. Wygląda na to, że większość zrzeszonych tam pracowników nie akceptuje postawy kierownictwa. Wczoraj doszło do kolejnej eskalacji napięć – pojawiło się żądanie dymisji szefa Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

Żądanie takie pojawiło się w oficjalnym stanowisku wydanym przez Międzyzakładową Komisję Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Głogowie. „To jest właściwie sabotaż. (…) Wstyd nam za postawę Ryszarda Proksy. Domagamy się jego natychmiastowej rezygnacji” – możemy m.in. przeczytać w dokumencie wydanym 2 kwietnia.

Przedłużające się rozmowy nauczycieli i rządu przybliżają widmo strajku. Twarde stanowisko zachowują tylko związkowcy z OPZZ (Związek Nauczycielstwa Polskiego) i Forum Związków Zawodowych. Tymczasem „S” wyraziła wstępną zgodę na warunki rządu. „Wstyd nam za postawę Ryszarda Proksy. Domagamy się jego natychmiastowej rezygnacji z funkcji przewodniczącego” – tak komentują to w swoim oświadczeniu głogowscy nauczyciele.

„Międzyzakładowa Komisja Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Głogowie uważa, że ogłoszenie przez przewodniczącego Sekcji Krajowej Oświaty NSZZ „Solidarność” Ryszarda Proksę wstępnej zgody na propozycje Rządu w dniu 1 i 2 kwietnia jest przejawem skrajnej niekompetencji lub służalczości wobec Rządu. Wszak uczynił to jeszcze w trakcie negocjacji i przed manifestacjami organizowanymi 4 kwietnia przez nasz Związek! To właściwie jest sabotaż” – czytamy w dokumencie.

Do buntu wydaje się przyłączać również nauczycielska „S” z Wrocławia.

– Jeśli pan Proksa podpisze układ z rządem, ludzie tym bardziej będą strajkować. Nie zgadzają się na tak niskie podwyżki. Strajk 8 kwietnia to oddolna inicjatywa! – taką zapowiedź Krystyna Kochan, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność’ Pracowników Oświaty i Wychowania z Wrocławia, w rozmowie z dziennikarzami portalu money.pl.

– Jestem zdziwiona tym, co pan Proksa mówi o 15 proc. podwyżki dla nauczycieli. Rada Krajowa podjęła uchwałę o kwocie nie mniejszej niż 650 zł na każdego pracownika oświaty, nie tylko nauczyciela. Nie wiem kogo on w tej chwili reprezentuje. Na pewno nie nas. Ludzie mają dość. Nie dzielą się na tych z ZNP czy „Solidarności”, chcą strajkować i wspólnie oddolnie się dogadują. Mamy różne listy, ale cel ten sam – dodała działaczka.

Indagowany przez dziennikarzy Proksa powiedział tylko, że „nie rozumie oskarżeń o zdradę”.

Rozmowy nauczycieli z rządem trwają już trzeci dzień. Rząd PiS proponuje podwyżkę dla nauczycieli dyplomowanych o 500 zł oraz skrócenie stażu i zapewnienie przez to szybszej ścieżki awansu zawodowego. Związki zawodowe natomiast domagają się podwyżki wynagrodzeń o 30 proc., co dla nauczyciela stażysty na poziomie zwiększenia wynagrodzenia o około 700 zł. miesięcznie, natomiast dla nauczyciela dyplomowanego blisko 1000 zł.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Nic prostszego. Zamiast żądać dymisji przeprowadzić się do ZNP. Wtedy Proksa zostanie sam. Taka sama rada na postulat Wałęsy: niech członkowie „Solidarności” przeniosą się do OPZZ i wtedy Piotr Duda też zostanie sam. Widać, że nauczyciele to przygłupy do kwadratu. Nawet swojego statutu nie znają. Nie można przewodniczącego ot-tak zdymisjonować. Trzeba zwołać WZD i tam, tak jak w trybie wyborczym – odwołać. Do roboty nauczycielskie głupki!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…