To już w zasadzie pewne: żegnamy się z Koalicją Europejską, czy też Obywatelską, w dotychczasowym składzie. PSL ogłosiło dziś zamiar startu samodzielnego. Zmieni zdanie co najwyżej wtedy, gdy kierownictwo Platformy Obywatelskiej zdecyduje się wyciąć nominalne lewe skrzydło koalicji.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz od wyborów do Europarlamentu nieustannie powtarza, że jego zdaniem start w ramach szerokiej koalicji nie pomógł ludowcom. Opowiada się za utworzeniem dwóch bloków: centrowego (czyli de facto prawicowego) oraz lewicowego (de facto centrowego, z pewną dozą socjalnych akcentów). Miejsce dla PSL widział w pierwszym obozie, gdyż członkowie partii wychodzili z założenia, że krytyka Kościoła i poparcie dla postulatów mniejszości seksualnych zniechęca potencjalnych wyborców.
Dziś przewodniczący PSL ogłosił, że jego partia w jesiennych wyborach wystawi własne listy i utworzy odrębny komitet wyborczy, w którym oprócz nazwy partii znajdzie się określenie Koalicja Polska. Jeśli Grzegorz Schetyna chciałby utrzymać ludowców w składzie szerokiej koalicji, to Kosiniak-Kamysz postawił mu jasny warunek: żadnych porozumień z lewicą.
WKK: Naturalnym partnerem wydaje się być PO. Tylko trzeba się określić. Albo buduje się umiarkowane centrum z PSL, albo buduje się koalicję z lewicą. Połączyć tego się nie da#300POLITYKALIVEhttps://t.co/wNGgSAFygv pic.twitter.com/mgmOtypI05
— 300Polityka (@300polityka) July 6, 2019
Ludowcy oczekują, że Schetyna wybierze albo ich partię, albo SLD (w referendum w tej partii opowiedziano się za startem w ramach koalicji z liberałami) i ewentualnie Wiosnę (Biedroń, wbrew całej wcześniejszej narracji o rozbijaniu duopolu, w ubiegłym tygodniu zadeklarował, że jest zainteresowany sojuszem z PO). Lider największej partii opozycyjnej zareagował, zapewniając na Twitterze, że chce rozmawiać o szerokiej koalicji, a porozumienie z PSL jest priorytetem. Negocjacje mają mieć miejsce w przyszłym tygodniu.
W imieniu Koalicji Obywatelskiej i Samorządowców deklaruję ponownie chęć rozmów o szerszej koalicji, przede wszystkim z PSL.
Szerokiego bloku demokratycznych środowisk opozycji chcą Polki i Polacy. Rozmowy w przyszłym tygodniu.— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) July 6, 2019
Nie brakuje również komentarzy, iż PSL toruje sobie drogę do wejścia po wyborach w koalicję rządową z PiS, zawczasu odcinając się od nieskutecznej i nieustannie popełniającej te same błędy opozycji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Polska polityka opiera się coraz bardziej na podziale miasto-wieś. PiS winien nazwać się Koalicją Wiejską, zaś Koalicja Eur. Koalicją Miejską
mlody by poszedł ale namieszał mu we łbie sawicki wieczna ofiara” kumuny”.Nadzieja że znikną
Ponad 70% (rzekomo poszkodowanych bieżącą polityką) rolników głosowało na PiS, więc nic dziwnego, że PSL wykazuje instynkt samozachowawczy.
Jak w 97. trzeba było dosiąść się do koryta przy boku SLD to wtedy „ludowcom” lewica jakoś nie śmierdziała.
Koniczynkowi to partia władzy – zawsze umieli się tak zakręcić, by być przy korycie. Teraz też celują w koryto. Kacze koryto. I też im się uda, bo z tych ruchów widać, że z kaczką są już dogadani.
Ty chyba nie rozumiesz najbardziej elementarnych podstaw polityki: każda partia powstaje i działa po to, „by być przy korycie”. Ludzie kulturalni nazywają to chęcią zdobycia władzy.
Jeśli takiego założenia nie ma, to nie mamy do czynienia z partią, tylko np. z kółkiem filatelistycznym, akwarystycznym albo różańcowym.
Szanowny Kolego Lubacie, szwyń z Waszeciem nie pasałem ni innej żywioły, a i nie biesiadowalem, by w drugiej osobie liczby pojedynczej być mianowanym, więc Wasze wyrażaj się jak to sam nazwałeś „kulturalnie”. A co do koniczynkowych, to gdyby Sz. Kolega ruszył kiepełą (ale nie tak, jak Tytus de’ZOO), tobyś zajarzył wcześni, to, co Koleżeństwo Waszeci dopisało o obrotach koniczynkowych.