W dwa dni po paryskich manifestacjach związków zawodowych (ok. 55 tys. uczestników), w sobotę z Placu Bastylii na Plac Republiki przeszło ok. 150 tys. Francuzów, na wezwanie Nieuległej Francji ( LFI) – lewicowego ruchu politycznego zbudowanego wokół kandydatury Jean-Luca Mélenchona na prezydenta, obecnego dziś w parlamencie. Powodem był protest przeciw „socjalnemu zamachowi stanu”, neoliberalnym zmianom Kodeksu Pracy, wprowadzonym przez rządy prezydenta Emmanuela Macrona.
Paryska policja nie podaje swoich szacunków frekwencji na manifestacjach ugrupowań politycznych, w imię bezstronności, lecz nagle, „z inspiracji Pałacu Elizejskiego” (siedziby prezydenta), zmieniła ten zwyczaj, podając liczbę 30 tys. uczestników.
Paris Hit by Massive Protest against Macron’s Labor Reformshttps://t.co/wT2Ygz6XCp#LaborProtest#PreisdentMacron#JeanLucMélenchon#Paris pic.twitter.com/RvzbylqGZf
— Alwaght (@EnglishAlwaght) September 24, 2017
Jean-Luc Mélenchon przemawiał do olbrzymiego tłumu na Placu Republiki. Podkreślał, że rosnący protest nie ma charakteru wyłącznie socjalnego. Rządy Macrona „stanowią niewiarygodne podważenie porządku Republiki. (…) Ci ludzie niszczą to, cośmy zbudowali, my, nasze matki, nasi ojcowie i dziadkowie (…). Nasza walka jest walką republikańską! ”.
Polemizował z Macronem, który w niedawnym wywiadzie dla CNN powiedział, że „demokracja to nie ulica”. „To ulica niesie aspiracje ludu francuskiego, kiedy nie może być usłyszany inaczej. (…) To ulica obaliła królów”. Wezwał wszystkich do „zdeterminowanej, decydującej walki”. „To dopiero początek!”.
Media zauważyły na manifestacji obecność u boku Mélenchona jego byłego konkurenta w kampanii prezydenckiej Benoît Hamona, z lewego skrzydła pobitej w wyborach parlamentarnych Partii Socjalistycznej. Partia musi teraz sprzedać swą okazałą, historyczną siedzibę przy rue de Solférino, by przeżyć. Lewicowi „socjaliści” Hamona sprecyzowali jednak później, że dołączenie do manifestacji Nieuległej Francji nie oznacza „sojuszu, czy strategicznego partnerstwa we wspólnym programie” z tych ruchem.
Było kilka innych figur lewego skrzydła „socjalistów”, przedstawiciele ekologów, deputowani komunistyczni. Nowa Partia Antykapitalistyczna (NPA, neotrockiści) trzymała się raczej tyłu pochodu, chcąc zachować dystans do prowadzących. Z samego przodu szedł anarchistyczny Czarny Blok z transparentem „Mélenchon jest uległy”. Zamaskowani uczestnicy skandowali „Ni boga, ni pana, ni Mélenchona!”.
Tym niemniej sukces manifestacji podniósł znaczenie LFI jako jedynej szerokiej opozycji przeciw rządzącym neoliberałom. Front Narodowy (FN) po wyborach odrzucił swoje lewe skrzydło polityczne, jest w trakcie transformacji w kierunku ostrzejszej prawicy narodowej, osłabł. Mélenchon wyraził nadzieję, że wyborcy, którzy głosowali na FN, ale „nie są faszystami”, będą głosować na Nieuległą Francję.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
trzeba odświeżyć madam gilotin
A gdzie były te lewicowe ponoć związki gdy bankierzy kreowali Macrona na ,,zbawcę Francji”?
Pewnie polecieli na niego głosować, bo media wystraszyły Lepenówną…
To teraz – morda w kubeł i ruki pa szwam.
Już wam wybraniec banków i mediów kodeks pracy przykroi…
Panie Skorpion13
A jak pan myśli: gdzie jest teraz Chrześcijańska Konfederacja Francuskich Pracowników?
Własnie w gabinetowym zaciszu „kroi” francuski kodeks pracy na spółę z banksterką i Macronem. W każdym razie jej sk …ne kierownictwo, bo członkowie pewnie są z CGT na ulicach.
Panie Skorpion13: zanim się pieprznie jakąś złotą myślą to warto wcześniej coś poczytać.
Panie Janie Kanty: zanim się pieprznie jakąś złotą myślą to warto wcześniej coś poczytać — lewica francuska namawiała do głosowania na Macarona choć jego przeciwniczka Le Pen miała w swoim programie gros pro socjalnych punktów, lewica francuska wolała popierać bankstera namaszczonego przez lewaka Hollanda bo ów chłystek kocha śniadych imigrantów a Le Pen nie, lewica francuska i europejska odrzuciła postulaty socjalne precz a swym znakiem rozpoznawczym uczyniła miłość do LGBT, śniadych imigrantów oraz bez refleksyjnych skrobanek, cierpcie lewaki!!!!!!
Ps. Guru europejskiej lewicy czyli Warufakis przed wyborami pisał sążniste elaboraty pt. „Lewica musi poprzeć Macarona”, grecki kretyn dobrze poradził lewicy!!!!!!
Panie Ziomekp.1
Gdzie i kiedy Melenchon i Martinez agitowali za Macronem?
Tekst red Szygiela jest o demonstracjach organizowanych przez lewicę Melenchona i związek CGT Martineza i inne lewicowe centrale.
Dość jasno red Szygiel zrelacjonował wydarzenia.
Chyba dyskusja powinna dotyczyć tekstu a nie jakiś projekcji ideologicznych w których się panu Varoufakis zlewa się w jedno z Martinezem a Melenchon z Hollande.
Jeszcze raz więc apeluję: niech pan najpierw poczyta a potem odnosi się do tematu.
Panie Kanty czytający — melancholijny Melenchon po pierwszej turze rzekł: „Nie będę wskazywał moim wyborcom na kogo głosować ale nie możemy dopuścić do sytuacji w której wygra Marie Le Pen”, centrale związkowe robiły wygibasy gdyż ich bossowie znali doskonale program bankstera Macarona ale poprawność polityczna nakazała im odrzucić myśl o ew. zwycięstwie Le Pen.
Co do „zlewania się w jedno” Warufakisa, Martineza, Hollanda i Macarona mam rację, Warufakis to guru wszelkiej maści lewaków (nie lewicowców) czyli całej pozostałej trójki — Holland lewacki prezydent, Martinez wiadomo kto zacz a bankster Macaron to swego czasu minister u lewaka Hollanda, niech pan wejdzie na strony choćby Krypty Politycznej i poczyta sążniste elaboraty Warufakisa pt. „Lewica musi poprzeć Macarona”, LEWAKI SAME SOBIE ZGOTOWAŁY TEN LOS!!!!!!!
Sytuacja we Francji wypisz wymaluj przypomina lewacki cyrk pt. „Kochajmy i przyjmujmy imigrantów” — lewaki kochają nad życie islamskie kreatury chociaż owe kreatury nie kochają niczego w co lewactwo święcie wierzy i po ew. dojściu do władzy muslimów „różowe towarzystwo” zostanie w pierwszej kolejności zarżnięte. Tak samo z Macaronem — lewactwo wychodziło ze skóry aby utrącić Le Pen i wybrało sobie Macarona który ich skasuje bez mrugnięcia okiem, różowy lewak to jednak idiota!!!!
Pozdrawiam, lewicowiec od zawsze.
Ps. Panie Kanty oczytany — wyłuszcz mi pan na czym polega faszyzm Le Pen czy niemieckiej AFD? Vice u Le Pen jest gej a Front Narodowy czy AFD ma w swoich szeregach czarnoskórych, tak czynią „faszysty?”
Panie Ziomekp.1
„Vice u Le Pen jest gej’
Znów pan nie doczytał. Vice u Le Pen był gej, bo go kilka dni temu wywaliła. Ale nie za gejostwo, bo taka głupioa to już ona nie jest, tylko za to, że był zwolennikiem wyjścia Francji ze strefy euro. Jak widać Le Penówna po bęckach wyborczych poszła po rozum do głowy i zaczyna flirtować z banksterką. Jak to malowniczo nazywacie w intencji pomyślnosci „eurokołchozu”.
Ale wracając do meritum … .
Panie Ziomekp.1, zaproponowałem by pan poczytał i rozróżniał. Ale oczywiście pana sprawą jest co co pan z tą radą zrobi.
Ja jakoś rozróżniam Kaczyńskiego od Orbana, Orbana od Le Penówny a Le Penównę od Frauke Petry. Nie zlewają mi się te postacie w jedno.
No ale jeśli pan woli by się panu lewica zlewała w jedno to powodzenia.
Ps Swoją drogą mógłby się pan zastanowić czemu Varoufakis poparł akurat Macrona. Zresztą w tekście, o którym pan pisze jest o tym mowa. Co ciekawe nie ma to wiele wspólnego z lewicowoscią – czego pan pewnie nie doczytał.
Mogę panu nawet podać hasło pomocnicze do ewentualnych rozważań – Katalonia.
Ciekawe czy pan to zrozumie?
Dobre wieści przy niedzieli.