Poczynania polskiego rządu po raz kolejny wywołały niepokój w środowiskach neoliberalnej finansjery. Dziś rano twittery i fejsbuki KOD-u, Gazety Wyborczej i Platformy Obywatelskiej eksplodowały z tego powodu radosną nowiną: Polska PiS idzie na dno. Torpedą, od uderzenia której ma się rozpocząć koniec państwa Kaczyńskiego jest decyzja agencji ratingowej Moody’s , która zmieniła prognozę stabilności inwestycyjnej nad Wisłą z neutralnej na negatywną. Fora, na których można spotkać zwolenników Kijowskiego obrodziły również w interesujące analizy dotyczące przyczyn niełaski panów inwestorów. KODersi nie mają wątpliwości, że agencja ratingowa kierowała się przede wszystkim troską o stan polskiej demokracji. „Trudno się dziwić, kto by chciał inwestować w autorytarnym kraju rządzonym przez jednego tyrana” – zastanawiał się jeden z obrońców demokracji. Podobnych głosów można znaleźć dużo więcej. I są to opinie wypowiedziane zupełnie na serio – ci ludzie naprawdę wierzą, że Moody’s razem z Kijowskim i Petru to grupa dżentelmenów zatroskanych o kondycję polskiej praworządności. Sam siebie przeszedł też felietonista „Polityki” Daniel Passent, któremu powiedziało się nawet, że „w agencji Moody’s pracują fachowcy, w rządzie PiS – propagandyści”.

To już drugi raz w bieżącym roku agencja ratingowa próbuje zdyscyplinować Warszawę. W styczniu ocenę stabilności warunków inwestycyjnych obniżył Standard & Poor. Wtedy chodziło o wprowadzenie podatku bankowego. Informacja o tym, że bankierzy będą musieli się podzielić ze społeczeństwem zawrotnym 0,44 proc. swoich aktywów wywołało święte oburzenie. Wyobrażam sobie, że Ryszard Petru musiał wysłać do S&P wiadomość o treści „obraza uczuć inwestorskich zgłaszam”, przyjaciele z Wall Street nacisnęli „publikuj”, a indeksy na warszawskim parkiecie pokazały Morawieckiemu „małą Grecję”.

Tym razem macherów z biurowca Moody’ego poruszyło wprowadzenie pierwszego od 27 lat relatywnie powszechnego świadczenia socjalnego. Pięć stów na łepetynę każdego drugiego polskiego gówniarza ma według panów przewidujących pogodę dla bogaczy stanowić zagrożenie dla „klimatu inwestycyjnego” między Nysą a Bugiem. Na temat ustawy inwigilacyjnej, holocaustu ekologicznego w Białowieży, jawnego propagowania zbrodniarzy wojennych czy odbierania kobietom resztek ich praw lub też innych realnych nieprzyjemności, które funduje swoim rodakom smutny jegomość z Żoliborza, analitycy ratingowi nie zająknęli się w swoim raporcie ani na jotę. Bo nie o to im chodzi.

Prawda jest niezbyt wygodna dla KODziarzy, platformersów i innych postbalcerowiczowskich akolitów. Agencje to psy łańcuchowe możnych tego świata. Są używane, kiedy decyzja rządu danego państwa może stanowić zagrożenie dla zysków bankstersko-lichwiarskiej karaweli. Za pomocą dostępnych instrumentów giełdowych są w stanie sprowadzić suwerenne państwo do parteru w ciągu kilkudziesięciu godzin. Wystarczy atak spekulacyjny na ubezpieczenia publicznych obligacji, by w ciągu tygodnia spowodować zadyszkę gospodarki. Jeśli jednak, jak to w przypadku Polski akurat ma miejsce, dane państwo charakteryzuje niski stopień finansjeryzacji, zawsze można powtórzyć wariant grecki. Agencje ratingowe zmieniając ocenę najpierw wysyłają monit ostrzegawczy, a potem, jeśli kraj nadal będzie realizował linię niezgodną z zasadami neoliberalnej wiary, dają sygnał do egzekucji, której wykonawcą na Starym Kontynencie jest Komisja Europejska.

Morawiecki od początku zdawał sobie sprawę, że realizacja obietnic wyborczych oznacza de facto stworzenie rachitycznej wersji państwa opiekuńczego, a tego inwestorzy nie lubią. Wprowadzenie programu 500+ dla upokorzonego balcerowiczowskim kieratem społeczeństwa oznacza niemrawą, ale jednak formę upodmiotowienia. Miliony obywateli, którzy od ćwierćwiecza żyli w przekonaniu, że jedynym czego mogą się spodziewać od państwa, jest wizyta komornika z obstawą policji, teraz otrzymają świadczenie, które zapewnia im ciut lepsze warunki egzystencjalne. Jeśli PiS zdoła zapewnić stabilne źródła jego finansowania, może być pewny, że ludzie takie wsparcie zapamiętają.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. PiS łamie prawo i Konstytucje. Nie jestem finansjerą ale bardzo mnie to niepokoi.
    Świat nie składa się z 2 kolorów – czarnego i białego – dobrych i złych.
    Dobrze żeby autor to zauważył.
    TO nie tylko finasjerze nie podoba się to co tutaj się dzieje.

    1. A co konkretnie cię niepokoi co robi PiS a czego nie robili jego poprzednicy?

    2. Pytam oczywiście o sprawy gospodarcze bo kato-narodowy charakter tej partii chyba niewielu ludziom odpowiada.

  2. Idiotyczny artykuł.
    Powiedz mi jak firmy mają funkcjonować w kraju gdzie politycy non stop łamią prawo.? No dlatego tak kapitał ucieka, bo nie wiedzą że pisior nie wejdzie do firmy, opluje, pomówi, zabierze, zniszczy. To jak ma się ranking zachowywać gdy kraj stracił gwaracje prawne?

    1. Prawo było łamane za rządów PO i jest łamane za rządów PiS. Nie jestem zwolennikiem ani PiS ani PO. PO by utrzymywać się u władzy robiła laskę zachodniemu kapitałowi, np łamała przez lata konstytucję w zakresie praw pracowniczych. Pies z kulawą nogą się o te prawa nie upomniał bo łamanie tych praw jest korzystne dla zachodniego kapitału. Tak samo jak unikanie płacenia podatków w Polsce przez wielkie sieci handlowe, wspieranie tzw umów śmieciowych i tak samo jak wyprowadzanie bankowych zysków za granicę. Teraz oczywiście taki „biznes” poczuł się zagrożony. I tego biznesu bronią pracodawcy agencji ratingowych. PiS z mojego, lewicowego punktu widzenia podejmuje czasem dobre decyzje gospodacze. Taką dobrą decyzją jest np ustawa 500+ , ustawy ustawy ograniczające śmieciowe zatrudnienie , zapowiedzi ustaw wprowadzających podatki od banków czy hipermarketów. Oczywiście PiS wprowadza te ustawy głównie po to by utrzymać się dłużej u władzy. Na pewno każdy kto otrzymuje obecnie 500 zł na dzieci nie zagłosuje na inną partię bo wszelkie inne dostępne opcje będą chciały mu te pieniądze zabrać. To właśnie agencje ratingowe próbują doprowadzić do sytuacji w której nie byłoby PiSowskiej gospodarki stać na płacenie takiego socjalnego dodatku.
      A tak btw czy znasz przykłady firm do których wszedł pisior , zabrał i opluł?

    2. Zgadzam się z Andym. Do tego dodam, że polscy politycy łamią prawo od lat i jakoś to zachodnim „obrońcom demokracji” nie przeszkadzało. A najlepsze interesy robili z południowoamerykańskimi dyktaturami , z Niemcami hitlerowskimi też niezłe.
      Nie jest ten PiS z mojej bajki, ale nie zamierzam potępiać w czambuł wszystkiego, co robią, tylko dlatego, że to PiS. A tak się właśnie zachowuje opozycja – gówniarsko. Jeszcze parę manifestacji, komentarzy w powyższym stylu, skarg do zagranicznych instytucji i PiS ma reelekcję w kieszeni z dużo większą przewagą, niż teraz. BK też miał poparcie 70%, a przegrał koncertowo. Teraz rośnie podobno Tuskowi … zobaczymy.

  3. Gupi tekst: a co my możemy? Głosować na PiSuarów o te 5 stów i zamordyzm inaczej myślących czy klaskać w łapki dla wrednych kapitalistycznych mórd, jak ostatnimi czasy? A może rewolucja?

  4. Wiecie że na Interii linkowanie do strajk.eu jest zabronione? Przynajmniej z artykułu na ten sam temat. Nie ma na to jakiegoś paragrafu?

  5. Bardzo dobry artykuł ! Smycz na której prowadzone są europejskie państwa jest bardzo krótka i lewica , jeśliby kiedykolwiek by otarła się o władzę powinna o tym pamiętać. Dlatego takie ważne jest wspieranie DiEM bo tylko międzynarodowy , lewicowy ruch pro-demokratyczny ma szansę wymusić przynajmniej jawność podejmowania decyzji w UE i europejskich instytucjach finansowych.
    Wygląda na to że wszystkie teorie spiskowe wcale nie są teoriami a smutną rzeczywistością.

    1. O tym, że kapitał rządzi państwami wiadomo już od XIX w…

    2. Ale nigdy nie było to na tak gigantyczną skalę. W zasadzie w tej chwili nie ma na świecie ani jednego suwerennego kraju. Każdy kraj ma długi w prywatnych bankach i każdy musi robić dokładnie to co te banki sobie życzą.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Assange o zagrożeniu wolności słowa

Twórca WikiLeaks Julian Assange po kilkunastu latach spędzonych w odosobnieniu i szczęśliw…