To wyniki sondażu przeprowadzonego przez Lewada Center, niezależny ośrodek badania opinii publicznej. Rosjanie stali się antyamerykańscy i antyeuropejscy.
Negatywnie i bardzo negatywnie do USA odnosi się 70 proc. Rosjan, 62 proc. jest źle nastawionych do Unii Europejskiej, a 63 proc. do Ukrainy. Pierwsze trzy pozycje w spisie krajów uważanych przez Rosjan za wrogich są: USA, Ukraina i Turcja. Tuż za podium plasuje się Polska z 23 proc. Rosjan uważających nasz kraj za najbardziej nieprzyjaźnie lub wrogo nastawiony do Rosji.
Za największych przyjaciół lub sojuszników Rosjanie uważają Białoruś, Kazachstan i Chiny.
Interesujący jest też pogląd pytanych przez wspomniany ośrodek na rolę Unii Europejskiej. Jedynie co czwarty uważa, że UE ma silny wpływ na świecie. 40 proc uważa, że ma „pewien wpływ”. 32 proc. sądzi, że ma słaby lub żaden wpływ. Tym tłumaczy się zapewne rozkład odpowiedzi na kolejne pytanie: „Czy gdyby teraz była możliwość, by Rosja stała się pełnoprawnym członkiem Unii europejskiej głosowałbyś „za” czy „przeciw””? „Za” głosowałoby 24 proc. pytanych, a „przeciw” aż 56 proc.
65 proc. oświadczyło, że nie niepokoi się możliwych rozpadem UE, podczas gdy pewne zaniepokojenie odczuwa 24 proc.
Na podstawie przytoczonych wyników, które przedstawił Sputnik Polska, można zaryzykować twierdzenie, że ostatni okres sprzyja budowaniu u Rosjan poczucia oblężonej przez wrogów twierdzy. To z kolei implikuje zachowania społeczne charakterystyczne dla Rosji – czyli jednoczenie się wokół lidera państwa, w tym wypadku Władimira Putina i wzrost poczucia wspólnotowości, pielęgnowany zresztą przez oficjalne czynniki.
Poza tym obecne nastroje społeczne można uważać za sukces antyrosyjskiej retoryki zachodnich mediów, którą z kolei popularyzują na wszelkie sposoby media rosyjskie. Z tego punktu widzenia jest to wspólne osiągnięcie zachodniej i rosyjskiej propagandy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Dziwne, że przy takiej rusofobii polskich polityków dopiero 4 miejsce. Chyba, że aż tak mało się liczymy albo Rosjanie mają kontakty z normalnymi Polakami i wiedzą, że istnieje duży rozjazd pomiędzy oficjalną polityką, a zdaniem dużej części społeczeństwa.
Po pierwsze to oni mają do nas sentyment. Jeszcze przed dwoma laty w ich telewizji częściej można było usłyszeć o Annie German niż w naszej, ( nie wiem jak jest dziś) Niektórych naszych aktorów uważają za swoich. Przez lata w ich telewizji Polska była przedstawiana o wiele cieplej niż Rosja w polskich. Paradoksalnie, o udziale Polaków w szturmie Berlina więcej mówili oni niż „nasi”.
A po drugie to Polska nie jest jakimś szczególnym celem ich propagandy. Jakiś ich Ważny Polityk zapytany jak ocenia jakąś tam wypowiedź polskich władz i czy podejmą rozmowy, odpowiedział, że rozmawia się z tymi, którzy podejmują decyzje, więc rozmawiać będą z Waszyngtonem.
Lekceważenie czy realizm? Oceń sama.
No właśnie gdzieś czytałam, że Polska właściwie nie istnieje w rosyjskich mediach. Anna German to co innego – ikona, a u nich ikony są święte (sama jej zresztą często słucham, bo to był unikatowy głos).
Poza tym z wypowiedzi osób jeżdżących do Rosji wynika, że lepiej się tam czują, niż na Ukrainie, gdzie czasem wolą … nie przyznawać się do narodowości.
Ja przed ucieczką z kraju często oglądałem rosyjską telewizję (RTR Planeta), jako odtrutkę na wszechotaczający mnie amerykanizm. No i tylko tam mogłem usłyszeć Chworostowskiego czy Magomajewa. Tylko tam można było usłyszeć pieśni Anny Pachmutowej.
Tak więc na własne oczy (i uszy) widziałem tę asymetrię. U nas codziennie nienawiść i obnażone kły. A u nich od czasu do czasu albo German, albo Barbara Brylska. O życiu tej ostatniej nadali prawie godzinny program. U Ruskich…
To w tej telewizji oglądałem debatę dotyczącą tzw. „trudnych tematów” z udziałem polskich historyków. Polscy uczestnicy wyjaśniali jak to wygląda od polskiej strony a rosyjscy jak od rosyjskiej. W polskich telewizjach byłoby to niemożliwe.
Nie wiem czy teraz jest tak samo czy już się zaostrzyło, ale kontrast był uderzający.
Przypomnę jeszcze jaka krzywdę wyrządzili Polsce przy okazji Rajdu Katyńskiego.
Po niewpuszczeniu do Polski Nocnych Wilków wszyscy zastanawiali się jak zemszczą się Rosjanie. A ich zemsta była perfidna: uczestników Rajdu Katyńskiego przyjęli serdecznie i udzielali wszechstronnej pomocy. W rezultacie polskie media, którym najwyraźniej nie wolno nic pozytywnego o Rosji napisać, po prostu Rajd Katyński…. przemilczały.
I pomyśleć, że już słynny Abraham syn Jakuba (wymowa arabska) pisał ongi, iż Słowianie są wielcy i gdyby zamiast żreć się między sobą połączyli siły, to nikt na świecie by się im nie oparł. To „ongi” to był oczywiście X-ty wiek