Szpital nie ma prawa jako jednostka powoływać się na klauzulę sumienia. Narusza w ten sposób prawa pacjentów, ustawę i Konstytucję.
Naczelny Sąd Administracyjny uznał we wczorajszym wyroku, że szpital powiatowy w Wołominie nie miał prawa podporządkować się uchwale radnych powiatowych, w której zapisano zdane: „Szpital Powiatowy w swojej działalności kieruje się bezwzględnie zasadą ochrony życia ludzkiego”. Uchwałę tę uchylił wojewoda mazowiecki, zaś kolejno: Wojewódzki Sąd Administracyjny i Naczelny Sąd Administracyjny uznały, że miał rację.
Oczywiście, ten zapis miał na celu przede wszystkim odmowę zgodnych z prawem zabiegów przerywania ciąży, ale naruszał jednocześnie prawa pacjenta do odmowy przyjęcia pomocy i zastosowania wobec nich zabiegów ratujących im życie.
NSA uznał, że wspomniany zapis jest nieważny. W uzasadnieniu, podanym przez rp.pl, wskazał, że akty niższego rzędu nie mogą pozostawać w sprzeczności z aktami wyższego rzędu. A uchwała powiatowych fanatyków w Wołominie była niezgodna z ustawą o planowaniu rodziny i Konstytucją RP. I choć radni powiatowi również powoływali się na te same akty prawne, tylko na inne ich artykuły, to sąd uznał, że ich rozumowanie jest całkowicie błędne. Jako dodatkowego argumentu użył wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 1997 r., w którym ten wskazał, że prawo dożycia nie ma charakteru absolutnego. Dodatkowo statut szpitala nie może ograniczać praw pacjenta.
Wyrok NSA z 22 września jest dowodem na to, że środowisko sędziowskie nie poddaje się wzbierającej fali fanatyzmu zmierzającej do całkowitego zakazu aborcji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…