W Ekwadorze pies o imieniu Dayko brał udział w akcji ratowniczej związanej z trzęsieniem ziemi, spod gruzów wydobył kilkoro ludzi, a potem padł z pragnienia.
Dajko, 4-letni golden retriever, pracował bez przerwy przez wiele godzin. W trakcie powrotu jego oddziału ratunkowego do bazy w mieście Ibarra, pies stracił przytomność. Nie udalo sie go uratowac.
Przyczyną śmierci było odwodnienie. Na pogrzeb psa przybyło wielu strażaków i mieszkańców miast. Zwierzę pożegnano ze wszystkimi honorami.
Trzęsienie ziemi o sile 7,8 w skali Richtera dotknęło Ekwador wieczorem, 16 kwietnia. W rezultacie w gruzach legło 7 tysięcy domów, ponad 26 tysięcy zostało bez dachu nad głową, a ponad 600 straciło życie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Brak opieki weterynarza po skończonej pracy, pies powinien zostać przebadany!
Do refleksji!
U nich w służbie ojczyzny poległ pies, u nas poległa kaczka.