Niskie koszty produkcji i niska cena – to przewaga rynkowa producenta autobusów Solaris. Właściciele, małżeństwo Olszewskich należy do najbogatszych ludzi w Polsce. Mimo to utrzymują, że pieniędzy na wyższe płace dla podwładnych nie mogą sobie pozwolić.
1,72 mld złotych – tyle wyniósł przychód spółki Solaris Bus & Coach w 2016 roku. Padł też rekord zrealizowanych zamówień. Pojazdy z podpoznańskiej fabryki dostarczone zostały do 32 krajów. Łącznie z taśmy produkcyjnej zjechało 14 tys. autobusów. Firma jest prawdziwym potentatem w skali kontynentu. Regularnie notuje też zysk z działalności. Majątek właścicieli, Solange i Krzyszofa Olszewskich szacowany jest na 800 mld zł. Warto też pamiętać, że bezrobocie notuje niespotykanie niski poziom – zaledwie 1,7 proc. W tej sytuacji zwiększenie budżetu płac powinno być oczywistością. Lecz w Solarisie nie jest.
Firma Solaris w tarapatach. Producenta autobusów nie stać na podwyżki dla pracowników żądane przez związki zawodowe. Skończy się produkcja za tanią siłę roboczą ! https://t.co/155lpOcv3P
— Kacper Głowacki (@glowa3333) November 9, 2017
W firmie od pięciu miesięcy trwa spór zbiorowy. Związkowcy z działającej w Solarisie od 2015 roku „Solidarności” domagają się m.in. wzrostu stawki płacy zasadniczej, wprowadzenia premii od wykonanego planu i wprowadzenia dodatkowej premii frekwencyjnej. Podwyżka miałaby wynieść 300 zł. Właściciele twierdzą, że nie są w stanie tyle zaoferować.
– W odpowiedzi na oczekiwania płacowe strony związkowej, zarząd spółki przedstawił przedstawicielom związków zawodowych, jakie są możliwe podwyżki, które nie wpłyną na stabilną sytuację finansową i dalszy rozwój firmy. Mamy nadzieję, że spór zakończy się porozumieniem. Zwłaszcza, że zarówno pracodawcy, jak również pracownikom oraz mniejszości załogi zrzeszonej w związkach zawodowych, zależy na stabilnej przyszłości i rozwoju spółki – powiedział portalowi WP Mateusz Figaszewski, pełnomocnik zarządu ds. Elektromobilności i PR Solaris Bus & Coach.
Spółka niemożliwość spełnienia żądań załogi tłumaczy niską stopą rentowności. Firma rywalizuje z konkurencją głównie niskimi kosztami. A zatem to intensywny wyzysk pracowników umożliwia zaoferowanie finalnie niskich cen. 9 mln zł, bo tyle miałaby kosztować podwyżka, to według kierownictwa postulat niemożliwy.
Obecna sytuacja być może skłoni część personelu do poszukiwania nowego miejsca zatrudnienia, co będzie poważnym problemem dla Solarisa w dobie deficytu specjalistów. A jest gdzie szukać. We Wrześni powstała niedawno montownia koncernu Volkswagen, która intensywnie poszukuje pracowników. Czy takie niebezpieczeństwo skłoni prezes spółki do ustępstw? Przekonamy się wkrótce.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Dwie uwagi:
– Solaris to niemiecka firma w Polsce. Jej założyciel zrzekł się polskiego obywatelstwa celem nabycia niemieckiego.
– Redakcja Strajk.eu powinna poważnie przemyśleć swój hurraoptymistyczny stosunek do napływu Ukraińców. Nawet rzeczywiste zerowe bezrobocie nie podniesie płac, jeżeli na obecne warunki zgodzi się tłum zdesperowanych imigrantów.
dlatego że nie dają to są najbogatsi – złodzieje
W artykule jest błąd, gdyż niewiarygodne jest szacowanie majątku właścicieli na poziomie 200mld dol skoro najdroższa marka Google wyceniana jest nato niecałe 110mld.