„Właśnie wygrałem sprawę z Janem Śpiewak o naruszenie dóbr osobistych. Sąd nakazał mu publikacje oświadczeń prostujących jego kłamstwa. W kwestii zadośćuczynienia okazał się litościwy i mu darował. Szkoda, bo miało iść na Centrum Zdrowia Matki i Dziecka”- napisał na Twitterze Sebastian Wierzbicki, wiceszef SLD, który pozwał aktywistę Jana Śpiewaka o naruszenie dóbr osobistych.

30 października 2019 Śpiewak opublikował w mediach społecznościowych post o rzekomych powiązaniach Wierzbickiego z aresztowanym burmistrzem dzielnicy Warszawa Włochy. Zwrócił też uwagę na bogactwo, którym otaczał się Wierzbicki i wezwał CBA do kontroli majątku posła. Za to wiceszef SLD wytoczył mu sprawę, którą dziś wygrał w warszawskim Sądzie. Sąd nakazał Śpiewakowi przeprosić poszkodowanego, ale zrezygnował z kary pieniężnej.

Jan Śpiewak nie zgadza się z wyrokiem i zapowiedział, że będzie się odwoływał. Zaznaczył, że sąd nie podważył faktów podanych przez Śpiewaka, a jedynie zwrócił uwagę, że nie można sugerować publicznie, że majątek posła pochodzi ze źródeł przestępczych.

„To kolejny wyrok Sądu uderzający w wolność słowa i prawo obywateli do kontroli działalności polityków. Sąd uznał, że w przestrzeni publicznej nie można stawiać pytań o źródła majątku osób sprawujących funkcje publiczne. To bardzo groźny wyrok sądu w kraju, w którym obywatele nie posiadają żadnych narzędzi żeby kontrolować władze.”- skomentował aktywista Jan Śpiewak na swoim profilu na Facebooku.

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…