Przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa krytykuje „komisję Jakiego” i proponuje utworzenie podobnej – lecz nieupartyjnionej – instytucji działającej niezależnie przy Radzie Miasta Warszawy. Komisja mogłaby wnioskować o unieważnienie decyzji reprywatyzacyjnych.
W warszawskiej księgarni Tarabuk odbyło się otwarte spotkanie z Janem Śpiewakiem, stołecznym radnym, przewodniczącym stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa i kandydatem na prezydenta stolicy. Wydarzenie związane było z promocją jego książki pt. „Ukradzione miasto. Kulisy wybuchu afery reprywatyzacyjnej”. Towarzyszyła mu dyskusja o źródłach i polityczno-prawnych meandrach afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. Działacz zaprezentował swoje pomysły na rozwiązanie reprywatyzacyjnych problemów, na które dotychczas nie znaleziono dobrych odpowiedzi w ramach obecnego porządku polityczno-prawnego.
Zdaniem Śpiewaka przy Radzie Miasta Warszawy powinna powstać osobna komisja weryfikacyjna, która niezależenie od działań podejmowanych przez tzw. „komisję Patryka Jakiego” rozpatrywałaby prawnie wątpliwe przypadki przekazywania stołecznych nieruchomości prywatnym właścicielom i kierowałaby do ratusza rekomendacje odnośnie do ewentualnego unieważnienia wadliwych decyzji reprywatyzacyjnych.
– To byłaby nadzwyczajna komisja rady miasta, najlepiej ponadpartyjna, która dostawałaby po kolei te decyzje do rekomendacji i powinna wnioskować do prezydenta miasta z decyzją: czy unieważnić i dlaczego? Podawałaby uzasadnienie i organ administracyjny, jakim jest Prezydent Warszawy, powinien wnioskować o wznowienie postępowania i unieważnienie takiej decyzji. Wszystko to jest możliwe na gruncie obecnie istniejącego prawa – wyjaśniał Śpiewak.
Utworzenie takiej komisji będzie częścią programu wyborczego Jana Śpiewaka, kiedy będzie ubiegał się o fotel prezydenta Warszawy podczas najbliższych wyborów samorządowych. Przewodniczący WMW co prawda odmówił oficjalnego potwierdzenia swojego startu w wyścigu prezydenckim, ale wyraził się jasno: – To będzie moja propozycja programowa.
Aktywista zwrócił uwagę, że projekt podobnej komisji powstał i został już kiedyś poddany pod głosowanie stołecznej rady miasta z inicjatywy Hanny Gronkiewicz-Waltz, lecz wniosek przepadł głosami radnych PiS.
Śpiewak uznaje, że Platforma Obywatelska, która rządziła w Warszawie przez ostatnich 12 lat, ponosi odpowiedzialność za największą ilość przypadków nadużyć reprywatyzacyjnych. Podkreśla jednak, że prominenci powiązani z Prawem i Sprawiedliwością również są „umoczeni” w tę aferę. Osoby te od czasu prezydentury Lecha Kaczyńskiego w Warszawie były i są częścią tego, co Śpiewak określa mianem „układu towarzysko-politycznego”, który „znajduje się u władzy i kradnie”.
Działacz ocenił obecną komisję weryfikacyjna jako potrzebną instytucję, która zrobiła wiele dobrego na obszarze nagłośnienia problemu reprywatyzacji i wydała przełomowe decyzje. Dostrzega jednak, że obecna „komisja Jakiego” uległa upolitycznieniu, a sam Patryk Jaki „zwulgaryzował” problem reprywatyzacji. Śpiewak uznał za niedopuszczalne, że przed komisją nie stają beneficjenci procederu bezprawnego zwrotu nieruchomości, którzy są powiązani z PiS. Wśród tych osób wymienił biznesmena Ryszarda Krauzego i Marcina Dubienieckiego, zięcia Lecha Kaczyńskiego. Ograniczenia „komisji Jakiego” są jednym z powodów, dla których należy powołać podobne i niezależnie działające ciało przy Radzie Miasta.
Śpiewak wyraził opinię, że dopóki nie zostanie uchwalona „duża” ustawa reprywatyzacyjna, zwroty nieruchomości znacjonalizowanych Dekretem Bieruta są praktycznie nielegalne.
– Każdą decyzję reprywatyzacyjną w Warszawie można podważyć z prawnego punktu widzenia – twierdzi.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…