Jak podaje Grupa Granica oraz nasi informatorzy, strajk głodowy trwa już około tygodnia. W odpowiedzi na fatalne warunki bytowe, przedłużające się procedury i de facto uwięzienie, grupa kilkunastu Afgańczyków i Syryjczyków rozpoczęła strajk głodowy. Jedna osoba wczoraj zasłabła.
„Zgodnie z polskim prawem, osoby które doświadczyły przemocy nie mogą być przetrzymywane w ośrodkach zamkniętych. Protestujący trafili do Polski przez Białoruś, gdzie spotkała ich przemoc i nieludzkie traktowanie. Ich koszmar trwa.”- poinformowała dziś Grupa Granica.
Strajk głodowy odbywa się w budynku nr 26. Panuje przeludnienie, brak prywatności, i złe warunki sanitarne. W ośrodku przebywa obecnie ok 600 osób, a opiekuje się nimi jeden lekarz i jeden psycholog. Nie ma dostępu do Internetu, co bardzo ogranicza lub wręcz uniemożliwia kontakty z bliskimi, rodziną czy pomocą prawną.
Według naszego informatora, wiele osób przebywających na terenie ośrodka jest poważnie chorych i nie dostaje należytej opieki medycznej. Przebywa tam również około 20 rodzin z dziećmi i najprawdopodobniej to właśnie część z nich rozpoczęła strajk.
W tym samym ośrodku na ternie bazy wojskowej w Wędrzynie 26 listopada wybuchły zamieszki zdesperowanych migrantów. Ludzie, którzy przebywają na terenie ośrodka nie są informowani o tym, jak długo tam będą, a warunki panują tam gorsze niż w więzieniach. Wedle naszym informacji w jednej sali przebywa nawet 24 osoby. Ten koszmar trwa już dla wielu osób od czterech miesięcy, i nie wiedzą nadziei na poprawę swojej sytuacji.
Grupa Granica apeluje do Straży Granicznej oraz sądów o nieumieszczanie osób ubiegających się o ochronę międzynarodową w ośrodkach zamkniętych. Dalsze umieszczanie ludzi w tak złych warunkach i przedłużanie procedur azylowych, może doprowadzić do tragedii.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…