Kończy się czwarty tydzień strajku w Solarisie. Do strajkujących płyną wyrazy wsparcia z całej Europy – od hiszpańskich pracowników z tej samej branży, związków zawodowych z Niemiec i Austrii, a teraz z Parlamentu Europejskiego. I tylko zarząd powtarza: nie mamy dla was pieniędzy.
O tym, że fabryka autobusów w Bolechowie pod Poznaniem stoi, coraz głośniej także poza granicami Polski. Uwagę międzynarodowych mediów zwróciło przemówienie posłanki Lewicy Razem Magdaleny Biejat, która mówiła w Sejmie o Solarisie po hiszpańsku. Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń wystosowali również list otwarty do premiera Hiszpanii, socjaldemokraty Pedro Sancheza, w którym prosili o doprowadzenie do rozmów między hiszpańskim prezesem Solarisa a załogą.
Strajk w Solarisie. Lewica prosi premiera Hiszpanii, by postawił prezesa firmy do pionu
Rozmowy w mijającym tygodniu się odbyły – ale ich przebieg był farsą. Zarząd firmy, zamiast podjąć rozmowę o prawdziwych podwyżkach, zaproponował, że… wypłaci podwyżki już obiecane przed strajkiem, dużo niższe niż 800 zł, a w przypadku części pracowników powiększy je o 50 zł. Na chwilę, bo krótko potem, odbierając załodze dodatek EBIT, zamierzał „odzyskać” te pieniądze.
– Uważamy tę propozycję za obraźliwą prowokację – odpowiedziały dwa związki zawodowe prowadzące protest, Konfederacja Pracy i Solidarność.
Europosłowie: to robotnicy tworzą bogactwo
Tymczasem do Konfederacji Pracy wpłynął kolejny już list poparcia z zagranicy – tym razem wyrazy solidarności przesłali członkowie europarlamentarnej frakcji Lewicy (GUE/NGL).
– Pragniemy wyrazić całą naszą solidarność i wsparcie dla waszej walki o sprawiedliwe i wyższe pensje. Wasz strajk i masowa mobilizacja w Solarisie jest przykładem i źródłem inspiracji dla pracowników w całej Europie – pisze ośmioro europosłów. To politycy z Belgii, Danii, Francji, Niemiec, Grecji, Portugalii i Hiszpanii, przedstawiciele partii socjalistycznej lewicy. – To robotnicy tworzą bogactwo. Odmówienie pracownikom z Waszym doświadczeniem przyzwoitej podwyżki jest skandalem – zaznaczają dalej.
Sygnatariusze listu podkreślają również, że nie jest prawdą, jakoby firmy takie jak Solaris nie mogły sobie obecnie pozwolić na podwyższenie pensji.
– W całej Europie wzrost cen energii, inflacji i rosnących kosztów życia silnie uderza w pracowników. Podczas gdy firmy takie jak Solaris odnotowują rekordowe zyski, a kadra kierownicza najwyższego szczebla nagradzana jest hojnie, pracownicy nie otrzymują takich płac, na jakie zasługują – podsumowują.
Zarząd: mamy tak ciężko
Strajk w Solarisie: zamiast „ośmiu stów” godnej podwyżki zarząd proponuje ochłapy
Odrzucenie przez związkowców „hojnej oferty” komentuje również zarząd Solarisa. TVN 24 obszernie cytuje komunikat wiceprezesa spółki Patryka Kawy.
– Nowa propozycja indywidualnie oznacza minimum 320 złotych brutto podwyżki do podstawy wynagrodzenia, co z wszystkimi premiami daje 500 złotych brutto miesięcznie – opowiada członek zarządu. Oczywiście zapominając dodać, że już przed protestem Solaris obiecał monterom podzespołów 270 zł podwyżki, a elektrykom, lakiernikom i spawaczom po 320, co oznacza, że w „nowej propozycji” nie ma dla nich w zasadzie nic. Wiceprezes nie precyzuje również, że uzbieranie przez pracownika „wszystkich premii” w każdym miesiącu jest praktycznie niemożliwe. A przecież stawką strajku są godne wynagrodzenia za każdy czas pracy, a nie okazjonalne bonusy.
Wiceprezes poskarżył się również, że zdobywanie przez Solaris każdego kontraktu jest trudne, bo konkurencja nie śpi. A także, że nie jest w stanie ocenić, ile firma do tej pory straciła z powodu przestoju. Wie natomiast na pewno: na „osiem stów” nie ma pieniędzy.
Przypomnijmy, że pod koniec 2020 r. Solaris był liderem europejskiego rynku autobusów elektrycznych. Osiągnął w tym roku rekordowy zysk w wysokości 108, 5 mln zł. Natomiast branża pojazdów elektrycznych zyskiwała kolejne perspektywy rozwoju dzięki wsparciu Unii Europejskiej. Unijne wsparcie na rozwój innowacyjnych pojazdów i systemów otrzymał również bezpośrednio Solaris.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…