Kukiz’15 chce rozszerzyć dostęp do broni palnej. Minister Macierewicz przyznaje, że o tym marzy.
Powracają jak bumerang stare argumenty o Szwajcarii, która ma wszystko legalne i nikt nie ucierpiał. Uwielbiamy tworzyć takie mitologie. A to Finlandia, a to Holandia, a to Szwajcaria. Tylko że jakoś daje się zauważyć różnice w zachowaniach Polaków i Szwajcarów czy Finów na wielu innych polach. Jakoś daje się zauważyć różnice pomiędzy statystykami nierozważnego użycia broni w Szwajcarii i Stanach. Andrzej Mroczek, antyterrorysta, obecnie wykładowca z Collegium Civitas, powiedział bodaj dla portalu NaTemat, że “prawdziwe niebezpieczeństwo leży w naszym charakterze i stylu życia. Z naszą porywczością kłótnie czy problemy rodzinne mogłyby być pod wpływem impulsu rozwiązywane bronią”. Na pytanie, czy czułby się bezpieczniej, gdyby w Polsce broń była łatwiej dostępna, odpowiedział przecząco.
Argumenty powtarzane jak mantra przez zwolenników chodzenia po ulicy z gnatem są już nudne. Przestępczość ani ilość napadów się nie zwiększy. To prawda, bo przecież do napadów na bank nikt nie będzie używał legalnej, zarejestrowanej w Polsce broni. Bandyci i mafiosi, którzy i tak mają do niej dostęp, będą mieć go nadal. Sęk w tym, że dziś nie mają do niej dostępu mili panowie w dresach, pytający grzecznie o telefon na przystanku lub w ciemnej uliczce. Nie mają rozjuszeni mężowie po paru głębszych (według projektu Kukiz’15 alkoholizm nie stanowi przesłanki, aby odmówić wydania pozwolenia). Dużo bardziej niż mafii, należy obawiać się “praworządnych” obywateli z tak zwanymi ideami – takich jak Ryszard C., który w 2010 zaatakował pracowników biura poselskiego PiS w Łodzi.
Inne argumenty? “Należy zakazać używania widelca i noża”? Naprawdę? 3-latkowi pozwalamy używać sztućców, ale nie siekiery czy piły. Dorosłemu obywatelowi wolno mieć pistolet, ale nie wolno karabinu maszynowego czy zestawu granatów. Rzecz w magicznym słowie “proporcja” – i rozległość oraz zasięg potencjalnych obrażeń. Libertarianie nie biorą pod uwagę, że bejsbolem, nożem czy maczetą nie da się zaatakować z kilku metrów. A strzelić do kogoś z odległości – żaden problem.
Odpada problem młodzieży podkradającej broń z domu, problem pijanych, nadreaktywnych, czy też spanikowanych i niezdolnych poprawnie ocenić zagrożenia osób, które mogą zareagować zbyt szybko, bo przestraszą się, że ktoś ich zdaniem śledzi ich po zmroku w nieprzyjemnej okolicy. Odpada problem nadużyć broni podczas linczów, które charakteryzują się tym, że ich sprawcy nie myślą przytomnie, są zaślepieni gniewem. Nie powinni mieć wówczas do jego wyrażania tak łatwo dostępnych narzędzi. Wreszcie nie powinni mieć uprawnień dorównujących przedstawicielom władzy, dlatego tak niebezpieczny jest precedens budowania sił paramilitarnych przez Antoniego Macierewicza. Samorządowcy według Kukiz’15 powinni mieć uprawnienia do wydawania pozwoleń obywatelom. Z całym szacunkiem, jednak bardziej ufam w tym względzie służbom, niż staroście.
AI – lęk czy nadzieja?
W jednym z programów „Rozmowy Strajku” na kanale strajk.eu na YouTube, w minionym tygodniu…
http://www.icl-fi.org/polski/platforma/ps17/druga.html
„Posiadana broń nie jest żadnym magicznym talizmanem, lecz nieuzbrojona ludność stoi w obliczu bezlitosnej rzezi z rąk zdziczałej klasy panującej, która zbroi swoje państwo po zęby”
„Biali liberałowie z tzw. klasy średniej głoszą całkowity pacyfizm z powodu względnego bezpieczeństwa swoich apartamentów i podmiejskich willi – nie spodziewają się oni, że któregoś dnia policjanci przyjdą i wedrą się do ich domów. Klasa panująca jednak nie wierzy w pacyfizm i starannie uzbraja swoje państwo po zęby. Cała kwestia kontroli broni obraca się wokół pytania: czy ufasz temu państwu na tyle, by powierzyć mu monopol na broń?”
Dobre ujęcie tematu.
Nikt nie bierze pod uwagę reakcji organizmu w tak silnym stresie, jaki jest przyczyną decyzji sięgnięcia po broń.
Założenie, że Kowalski zdoła się obronić przed bandziorem idącym ,,z klamkom po prośbie” jest z gatunku tych bajkowych.
Bandyta będzie bardziej zdeterminowany, lepiej predysponowany psychicznie (socjo lub psychopata) lepiej ,,ostrzelany” (wszak to decyduje w tym ,,zawodzie” o długości życia).
Bez broni mamy szanse że skończy się na zabraniu portfela, samochodu, biżuterii…. która w przypadku sięgnięcia po broń – będzie i tak nam niepotrzebna…
No, szansa jak w loterii. Widocznie wolisz, by o twoim życiu decydował rzut monetą, szanse masz 50/50.
Skoro bandzior idzie z bronią, to zakłada jej użycie, tym bardziej gdy go zobaczysz i będziesz w stanie później rozpoznać – i już twoje szanse znacznie maleją. A jak to socjo – psychopata, to już w ogóle zostaje ci tylko w oczekiwaniu na kulkę paciorek odmówić.
A może by nie przyszedł, jak by było ryzyko że ofiara może być uzbrojona? Praktyka i statystyki pokazują, że już sama potencjalna możliwość stanowi element odstraszajacy. Nawet w naturze drapieżnik wybiera i atakuje najsłabszą sztukę w stadzie. ;)
Poza tym, przecież nikt cię nie zmusza do występowania o pozwolenie na broń i trzymanie jej pod poduszką.
Uważasz, że nie mając broni masz większe szanse z napastnikiem niż z bronią, to proszę bardzo – twój wybór.
W sumie rada pokroju tych pseudoeksperckich, że w przypadku ataku terrorysty połóż się na ziemi i czekaj na ratunek. Efekt potem taki jak np. w klubie Bataclan, gdzie napastnicy potem sobie dobijają spokojnie leżakujących i z nimi zabawiają. Leż, czekaj, może cię nie zauważy ;p
Macierewicz jest za bo to rewolucyjny maoista. Kukizy są za bo to lobbyści przemysłu zbrojeniowego i właściciele strzelnic. Korwin jest za bo to krypto-mason.
Ja jestem za bo KSS: kościół, szkoła, strzelnica.
KSS to raczej Klub Strzelectwa Sportowego, chyba?
Ja jestem za bo Uzi to mocny argument w ręku każdego robola żeby dobrodziej pracodawca wypłacił zaległą pensje co do grosza.
Nic dodać, nic ująć. Doskonałe podsumowanie tematu
O tempora, o mores!!!
Lewica która „bardziej ufa służbom niż staroście”
Już abstrahuję od tego że to pisuarowe służby…
A widziałeś kiedyś racjonalną lewicę? Oni zamykają oczy i myślą, ża jak czegoś nie widzą, to tego nie ma.
Co za rasistowski artykuł , nie wolno pluć na własny naród.