Nr 1 Francuskiej Partii Komunistycznej (PCF) Fabien Roussel, zwrócił się do władz, by powstrzymały imigrację, do której zachęca neoliberalna unijna legislacja. Wymienił Polaków i Rumunów – „pracowników delegowanych” – wyzyskiwanych i ciągnących w dół rynek pracy. Mówił o zatrudnionych na czarno i konkurencji. Komuniści zaskoczyli, choć mają tradycję krytyki masowej imigracji.
Już w latach 70 i 80 ub. wieku pierwszy sekretarz PCF Georges Marchais krytykował imigrację ekonomiczną jako grę oligarchii na obniżanie płac. Francuski przemysł ściągał wtedy z Algierii i innych swych dawnych kolonii w Afryce wiejskich robotników setkami tysięcy, potem milionami. Roussel nawiązywał do tamtej historii, by krytykować Unię Europejską.
„Tak, rozmawiajmy o imigracji! Jestem za powstrzymaniem imigracji zorganizowanej przez liberalne traktaty europejskie, które zmuszają pracowników do konkurencji między sobą. Pomówmy o liczbach.” – proponował reagując na ogłoszenie prezydenta Macrona, że imigracja powinna być jednym z głównych tematów kampanii do wyborów samorządowych.
„Pomówmy o tych szefach przedsiębiorstw, którzy korzystają z nielegalnej imigracji i zatrudniają biednych ludzi, uciekinierów ze swych krajów, dziś pracujących za nic w hotelach i restauracjach – to nie do wytrzymania” – mówił Roussel w telewizji. – „Rozumiem gniew Francuzów, trzeba się tym zająć”. W 1980 r. Georges Marchais przekonywał, że „należy zastopować imigrację legalną i nielegalną! Niepodobna sprowadzać nowych pracowników, kiedy są już ich dwa miliony.”
50-letni Fabien Roussel wygrał wybory na zjeździe partii w listopadzie zeszłego roku, prezentując swój Manifest partii komunistycznej w XXI w. Jednak w majowych wyborach europejskich PCF, mimo żywej kampanii, zebrała raptem 2,5 proc. głosów, pierwszy raz nie wysyłając ani jednego posła do Parlamentu Europejskiego. To był najniższy wynik wyborczy w jej stuletniej historii. Na partię komunistyczną głosował jeden proc. robotników, na antyimigracyjne Zjednoczenie Narodowe – 40 proc.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Interes migracyjny to interes korporacyjny. Podważa tylko wiarygodność lewicy.
Fabien Roussel – ma rację i jest to dość oczywista racja z którą dyskutują tylko maniacy lewactwa.
Facet ma 100000000000000000000% racji……………..
Uczta się od niego różowe lewaki z Wawki, Srawki czy innego Berlina……..
Chyba zostanę komunistą………..
Szczególnie wobec Polaków.
Od święta nawet trockistowskie (tfu!) PCF powie coś mądrego.
Pomijając fakt, że typ ma rację, to jak wyjaśnimy to „Na partię komunistyczną głosował jeden proc. robotników, na (…) Zjednoczenie Narodowe – 40 proc.” Może ci drudzy po prostu mówią coś, czego potrzebuje ów „robotnik”? Bo w cuda nie wierzę.
Już na początku XX wieku Jean Jaurès, twórca francuskiej partii socjalistycznej, sprzeciwiał się masowej imigracji podkreślając, że jest ona narzędziem wielkiego kapitału w walce z prawami pracowniczymi.
I miał rację, to przecież Francuska prawica jest opdowiedzialna za masowy „import” pracowników do francuskiego przemysłu (między innymi azbestowego) po mobilizacji związkowej 68′.
Rasizm jest niedopuszczalny, ale ograniczenie imigracji w kraju z 10% bezrobociem to zupełnie inna sprawa, i bardzo potrzebna dyskusja.