Precedensowa sprawa sądowa w Szwecji. Bojownik antyasadowskiej opozycji został skazany na dożywocie za zbrodnię wojenną – zamordowanie siedmiu wziętych do niewoli żołnierzy armii syryjskiej.
Hajsam Umar Sachanh w 2013 r. dotarł do Szwecji i zdołał tam uzyskać azyl. Jednak w tym samym roku okazało się, że nie był bynajmniej niewinną ofiarą tragicznej wojny domowej ani spokojnym uczestnikiem nieuzbrojonych demonstracji przeciwko rządowi Baszszara al-Asada. Do szwedzkiej prokuratury trafiły zdjęcia, na których mężczyzna walczy w szeregach mało znanej, już wchłoniętej przez większe zgrupowania antyrządowe grupy Firkat Sulajman al-Mukatila. A właściwie nie tyle walczy, co z zimną krwią zabija wziętych do niewoli żołnierzy armii syryjskiej. Wydarzenie to miało miejsce w prowincji Idlib rok wcześniej.
Hajsam Umar Sachanh twierdził, że nie zastrzelił siedmiu mężczyzn, chociaż przyznał, że wykonując rozkazy mógł przyłączyć się do działań, które spełniają definicję zbrodni wojennej. Utrzymywał jednak, że siedmiu syryjskich żołnierzy skazał na śmierć „legalny sąd” rebeliantów. Sąd w Sztokholmie nie przyjął tych tłumaczeń. W pierwszej kolejności stwierdził, że mężczyzna faktycznie zabił siedmiu Syryjczyków, a po analizie kontekstu wydarzeń zakwalifikował tę zbrodnię nie jako zwykłe zabójstwo, ale jako „poważne pogwałcenie międzynarodowego prawa humanitarnego”. Sędzia Tomas Zander, odczytując orzeczenie wyroku powiedział, że wzięci do niewoli żołnierze zginęli zaledwie dwa dni później, co wyklucza możliwość przeprowadzenia jakiegokolwiek postępowania przed legalnym sądem w ich sprawie. Sąd zastanawiał się również, czy strona konfliktu zbrojnego niebędąca państwem może w ogóle powoływać do życia własne organy wymiaru sprawiedliwości i utrzymywać, że gwarantują one prawo i porządek.
Obrońcy oskarżonego zapowiadają apelację.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Brawooo bez względu jakie chore intencje miał to jednak zabijał – na sznur ze sku……lem
Bandyctwo trzeba tępić. Szkoda, że tylko w Szwecji.