Rząd PiS jest niezwykle hojny dla swoich urzędników. W 2017 roku z pieniędzy podatników pracownicy gabinetów politycznych dostali 1,3 mln zł. Ministrowie zaś wzięli nagrody w wysokości od 65 do 80 tys. zł.
Nadeszła odpowiedź na interpelację posła PO Krzysztofa Brejzy do Mateusza Morawieckiego w sprawie ujawnienia wysokości nagród ministrów w rządzie PiS i w KPRM w 2017 roku. Najmniej wzięła – ku zaskoczeniu wszystkich – Beata Szydło, bo tylko 65 tys. zł. Najwyższą premię wziął zaś Mariusz Błaszczak, obecnie szef MON, a wcześniej minister spraw wewnętrznych – 82,1 tys.
Pozostali ministrowie trzymali się średniej, która wyniosła koło 75 tys. Dotyczy to również ministrów pracujących w KPRM (m.in. Macieja Wąsika, Rafała Bochenka, Anny Marii Anders, czy Jarosława Pinkasa). W sumie wyszło ponad 1,5 mln zł.
Wiceministrowie zadowolili się nagrodami oscylującymi wokół 50 tys. zł. Media złośliwie piszą o otarciu łez po rekonstrukcji i konieczności „odbicia sobie” niskich rzekomo pensji w ministerstwach.
Socjalny rząd nie oszczędzał również na gabinetach politycznych ministrów. Pracownicy odpowiedzialni za noszenie teczek i pilnowanie kalendarza spotkań w sumie dostali nagrody w wysokości 1,3 mln zł. Najhojniej obdarowani zostali urzędnicy z Ministerstwa Rozwoju, zawiadywanego przez Mateusza Morawieckiego.
Informację tę ujawnił na twitterze profil Dane Publiczne. „Skoro szef dostał to i dla asystentów starczy. Gdyby tak jeszcze starczyło dla np. pielęgniarek” – skomentował autor zestawienia.
Ponad 1 300 000 zł kosztowały nas w 2017 r. premie dla gabinetów politycznych ministrów. Ale skoro szef dostał to i dla asystentów starczy. Gdyby tak jeszcze starczyło dla np. pielęgniarek…
pic.twitter.com/Ko2a289tXe— dane publiczne (@dane_publiczne) 9 lutego 2018
Jedno trzeba przyznać temu rządowi: wie, jak się cenić. Zwłaszcza, że w 2012 PiS sam złożył w Sejmie projekt ustawy zakładającej likwidację gabinetów politycznych właśnie w ministerstwach.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Po to zagarnęli władzę – dla koryta