Tragiczny bilans nocy sylwestrowej 2020/2021: 1140 interwencji straży pożarnej, trzy osoby zmarłe w wyniku pożarów, niewyjaśniona śmierć trójki nastolatków z Podhala. Do tego setki zaginionych psów.
Chociaż Krzysztof Batorski rzecznik prasowy PSP mówi w rozmowie z serwisem PAP, że tegoroczna noc Sylwestrowa była spokojna, to liczby mówią same za siebie.
Strażacy w całej Polsce wyjeżdżali do akcji prawie 1200 razy, brali udział w gaszeniu 342 pożarów, w których zginęły 3 osoby i przeprowadzili ponad 700 interwencji miejscowych zagrożeń.
W Zakopanem policja interweniowała głównie z powodu nielegalnego wynajmu pokoi. Niemal wszystkie patrole były zajęte kontrolami pensjonatów. Funkcjonariusze dostali ponad 50 zgłoszeń w tej sprawie. Będą mandaty i wnioski skierowane do Sanepidu.
Tragiczne wydarzenia wczorajszej nocy rozegrały się w podhalańskiej miejscowości Nowa Biała. W budynku szatni przy szkolnym boisku miała miejsce impreza nastolatków. Dziś policja z Nowego Targu znalazła trzy ciała młodych ludzi. Prawdopodobnie było to zatrucie tlenkiem węgla, jednak czynności policyjne nadal są prowadzone i nie znamy dokładnej przyczyny śmierci chłopców.
Na ulicach Zakopanego było jednak spokojniej niż zazwyczaj. Turyści bali się mandatów za świętowanie na zewnątrz, a słynny Sylwester pod Tatrami nie odbył się w tym roku. Niestety wiele osób odpalało fajerwerki, co jak zawsze okazało się tragiczne w skutkach dla zwierząt domowych i dzikich. Zakopane bezpośrednio graniczy z Tatrzańskim Parkiem Narodowym i wiele osób domaga się zakazu używania sztucznych ogni w mieście, jednak bez skutku. Huk fajerwerków ma tragiczny wpływ na zwierzęta dzikie jak i domowe – w samym Zakopanem i okolicach kilkadziesiąt psów jest poszukiwanych przez swoich właścicieli, Internet pęka w szwach od ogłoszeń o kolejnych uciekinierach.
Nie lepiej było w innych regionach Polski. O poszkodowanych amatorach fajerwerków, w tym o 70-latku, któremu lekarze musieli amputować palce, informuje, przykładowo, policja z woj. zachodniopomorskiego.
Co roku podczas zabaw sylwestrowych dochodzi do podpaleń, pożarów, okaleczeń i śmierci. Cierpią ludzie i zwierzęta. Dla straży pożarnej i policji to najgorsza noc w roku. Jednak zakaz fajerwerków mógłby być odebrany gorzej, niż zamach na wolną Polskę, dlatego pożary muszą się palić, palce muszą się urwać, a psy muszą uciekać w panice.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…