Do sądów apelacyjnych można prenumerować tylko wybrane tygodniki – zgodnie z rozporządzeniem, jakie wysłał Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości. Na liście dozwolonych tytułów, obok magazynów z branży prawnej znalazły się tylko „Rz”, „Nasz Dziennik”, „Do rzeczy”, „W sieci”, „DGP” oraz wybrany dziennik regionalny.
Nie wiadomo, jakimi kryteriami kierowało się ministerstwo, sporządzając ów katalog, na którym znalazło się 146 tytułów (z czego 140 to pisma prawnicze). „Gazeta Wyborcza” wysłała do Patryka Jakiego zapytanie w tej sprawie. Faktem jest, iż Centrum Zakupów dla Sądownictwa w Krakowie, które zajmowało się dostawą prasy do sądów, odwołało ostatni z przetargów na zaopatrywanie w 2016 r. jedenastu sądów apelacyjnych.
23 grudnia okazało się, że żadna z przesłanych ofert nie zmieściła się w 4 milinach zł, które CZS zamierzało przeznaczyć na zakupy. 30 grudnia zatem prezesi sądów apelacyjnych otrzymali od Patryka Jakiego z PiS pisemne pozwolenie na samodzielny zakup prasy, jednak do pisma dołączony był katalog tytułów, za które jest w stanie zapłacić ministerstwo. Okazuje się, że Zbigniew Ziobro nie zamierza płacić za lekturę „Wyborczej”, „Newsweeka” czy „Polityki”, a jedynie mediów prawicowych bądź centroprawicowych, tolerowanych przez rząd.
Ministerstwo Sprawiedliwości jako żywo zapomniało o katolickich tytułach, wszak prenumeratę „Gościa Niedzielnego” praktykuje nawet Sejm.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…