Nawet 300 tysięcy ludzi na Ukrainie zmaga się z problemem braku pożywienia i wymaga pilnej pomocy humanitarnej. 1,5 miliona do tej pory zetknęło się z problemem głodu. To wstrząsające wyniki raportu Światowego Programu Żywnościowego ONZ, największej organizacji humanitarnej.
ONZ planuje udzielić pomocy żywnościowej 270 tysiącom obywateli Ukrainy jeszcze w pierwszej połowie 2016 roku. Warto zaznaczyć, że od początku konfliktu tj. od 2014 roku agenda ONZ dostarczyła żywność ponad 500 tysiącom potrzebujących. Ukraina jest jedynym krajem europejskim, który zwrócił się o pomoc w dostarczaniu żywności i ją otrzymał. Poza tym zmagającym się z brakiem pożywienia ludziom pomoc humanitarną świadczy sama Ukraina oraz Rosja, która kieruje ją jednak tylko na tereny wschodniej Ukrainy (regiony Doniecka i Ługańska).
Oczywiście pierwszoplanową przyczyną tej dramatycznej sytuacji jest wojna na terytorium Ukrainy. Jednak równie ważną jest to, że choć ponad połowa ziem ukraińskich jest ziemiami uprawnymi, to po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości w ’91 roku sektor rolniczy wyraźnie podupadł. I choć wzrost PKB na początku XXI wieku zrekompensował te straty, to kolejny kryzys w 2008 roku ponownie bardzo mocno odbił się na rolnictwie, które praktycznie utraciło zdolność wyżywienia społeczeństwa.
Agendy ONZ uprzedzają, że problem głodu może na Ukrainie zaostrzyć się w najbliższym czasie.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
patroszenko kase z UE schował na konta i wydał na wojskowy złom amerykański a naród bieduje
a pan Poroszenko, o czym w Polsce sie wcale nie wspomina, otwiera liste glow panstw powiazanych z Panama Papers.
Co ciekawe, w dniu, kiedy oglosil inwazje rosyjska na Ukraine, znalazl tez czas, zeby przekazac jakies rachunki do Mossack Fonseca.
Przejechałem ongi, dość dawno, przez całą Ukrainę wiosną. Widziałem na polach jeden traktor (słownie: 1!) i coś ze 3 – 4 konie. Ale przy chutorach całe stada narodu z motykami na małych grządkach. I dziwiłem się, bo to przecież kraj rolniczy, mlekiem i miodem ponoć płynący