Policja, Gwardia Narodowa, Straż Graniczna, Służba ds. Nadzwyczajnych – wszystkie te formacje od dzisiaj do 27 listopada będą w stanie mobilizacji w celu zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom. Zagrożenia to wydarzania takie jak mecz piłkarski.
To istota oficjalnego komunikatu na stronie ukraińskiej policji. Mowa jest tam m.in. meczu piłkarskim Ukraina – Serbia. Ale tak naprawdę, jak się zdaje, chodzi o to, że Julia Tymoszenko we wczorajszym wystąpieniu wezwała wszystkich Ukraińców do bezterminowych protestów w centrum Kijowa przeciwko „przegniłej władzy”.
Tymoszenko dobrze wyczuwa nastroje ulicy. Obywatele Ukrainy są zdesperowani ogromnymi podwyżkami usług komunalnych, które spadły na nich w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Rachunki za gaz, prąd, ogrzewanie i ciepłą wodę sięgają sum, przewyższających wysokość emerytur otrzymywanych przez większość starych ludzi lub pensji. W wielu miastach pojawiły się żywiołowe demonstracje przeciwko podwyżkom. Tymoszenko postawiła, jak widać, wykorzystać ten moment i bez specjalnego ukrywania intencji wezwała do „trzeciego Majdanu”.
„Dzisiaj tylko ludzie mogą przywrócić sprawiedliwość i pokazać władzy jej miejsce. Jutro rano obywatele, wśród nich emeryci wyjdą na bezterminową akcję protestu przeciwko spadkowi kursu hrywny, podwyżce stawek i z żądaniem zwrotu pieniędzy na bankowych kontach” napisał we wczorajszym oświadczeniu Tymoszneko. Lider partii „Bartkiwszczina” dodała także, że „władza nazywa protestujących ręką Kremla, choć tak naprawdę ludzie mają dość. Urzędnicy zasłaniają się wojną a sami są skorumpowani i grabią kraj”.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy tradycyjnie oskarżyła Rosję o zorganizowania tych demonstracji w celu destabilizacji sytuacji w kraju.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
UPAdłe państwo