Aż cztery uznane międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka poddały ukraińskie władze ostrej krytyce za bierność wobec prawicowych radykałów.
Amnesty International, Frontline Defenders, Human Rights Watch i Freedom House podpisały się pod dokumentem, w którym zwracają uwagę na niedopuszczalną bierność państwa ukraińskiego wobec radykalnych i faszystowskich prawicowych ugrupowań, które odgrywają coraz większą rolę w ukraińskim życiu politycznym.
List, skierowany do ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa i prokuratora generalnego Jurija Łucenko, wylicza mnóstwo przykładów przestępczych działań wspomnianych grup przy całkowitej bierności policji i organów ścigania. Przytaczane są fakty napaści na mniejszości narodowe, przedstawicieli społeczności LGBT, dziennikarzy i obrońców praw człowieka. Autorzy listu są oburzeni też faktem, że radykalnie prawicowe grupy często sprawują funkcje porządkowe i policyjne na terenie samorządów.
Od początku 2018 roku członkowie radykalnych grup C14 (niedawno otrzymała wsparcie finansowe od państwa – przyp. MW), Prawy Sektor, Tradycja i Porządek, Karpacka Sicz, zorganizowali co najmniej dwadzieścia napaści, gróźb i przypadków zastraszania w Kijowie, Winnicy, Użgorodzie, Lwowie, Czerniowcach, Iwano-Frankowsku i innych ukraińskich miastach” – czytamy w liście. Aktywiści czterech wspomnianych organizacji zwracają uwagę, że liczba aktów agresji rośnie, co jest, ich zdaniem, ściśle związane z biernością organów porządkowych państwa ukraińskiego.
Władze ukraińskie nie zgadzają się z twierdzeniami znajdującymi się w liście.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Źle się dzieje w państwie Dońskim!