Amerykański magazyn „Foreign Policy”, międzynarodowy biuletyn informacyjny waszyngtońskiego imperializmu, powiadomił opinię publiczną, iż USA zaprzestają eksportu bomb kasetowych do Arabii Suadyjskiej. Mało tego Biały Dom zarzuca swojemu wielkiemu sojusznikowi zbrodnie wojenne.

Skutki bombardowań saudyjskich w mieście Sanaa -- stolicy Jemenu. Źródło: Wikimedia Commons.
Skutki bombardowań saudyjskich w mieście Sanaa — stolicy Jemenu. Źródło: Wikimedia Commons.

Sytuacja jest wyjątkowo interesująca i jednocześnie kuriozalna. Stany Zjedonoczne Ameryki, państwo, które wywołało tylko w ciągu osatnich 150 lat więcej wojen niż wszsytkie inne kraje i terytoria zależne razem i którego kolejne rządy odpowiedzialne są za masową śmierć, kalectwo i cierpenia na niemal każdym kontynencie, dziś pociągnęło za uszy Arabię Saudyjską. Władze USA zarzacają Rijadowi używanie tzw. bomb kasetowych w wojnie przeciw Jemnowi, zwłaszcza w rejonach zamieszkałych przez cywilów.

Według AFP decyzja została podjęa pod naciskiem kongresmanów i obrońców praw człowieka. Jest to tym bardziej dziwne, że akurat lobbing dot. praw człowieka nigdy nie był za oceanem przesadnie skuteczne. Wprawdzie amerykańska dyplomacja wielokrotnie wyrażała zaniepokojenie dużą liczbą ofiar cywilnych bombardowań przeprowadzanych w Jemenie, ale do tego rodzaju poważnych retorsji dotychczas nie doszło.

Amnesty International wezwała „wpływowe kraje”, aby wymogły na prowadzących napastniczą wojnę w Jemenie zaprzestanie używania amunicji kasetowej. Obrońcy praw człowieka powołują się na traktat z 2008 roku podpisany przez 116 państw, który zakazuje używania tego typu amunicii. Jednak ani Jemen, ani Arabia Saudyjska, ani Stany Zjednoczone nie są sygnotariuszami. AI określa działania Arabii Saudyjskiej i sunnickiej koalicji pod przywództwem Rijadu jako zbrodnie wojenne.

Rzeczona sunnicka koalicja arabska napadła na Jemen w marcu 2015 roku.  Chodzi o elimnację wspieranych przez Iran szyickich rebeliantów Huti, kontrolujących Sanę oraz północ i zachód tego kraju. Saudyjczycy chcą także przywrócenia prezydenta Jemenu Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego, odsuniętego od wladzy przez rebelię w ubiegłym roku. W wojnie zginęło już ponad 6,5 tys. osób.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…