To wynik ujawnionych w ostatnich latach oskarżeń o seksualne molestowanie i dyskryminacje kobiet w świecie aktorskim. Gildia Aktorów USA zareagowała w swoim stylu.

Od tej pory podczas kręcenia scen tzw. „rozbieranych” będzie zatrudniony specjalny „koordynator ds. intymnych zagadnień”, jak pisze „Guardian”. Jego zadaniem będzie czuwanie nad tym, by na planie filmowym podczas scen o erotycznym charakterze „zachować ludzką i profesjonalną godność”. Gildia Aktorów USA opracowała w związku z wieloma seks-skandalami zespół przepisów, które będą obowiązywać od tej pory. Przepisy zostały specjalnie opracowane pod kątem zlikwidowania wszelkich niezgodnych z prawem działań o charakterze seksualnym w przemyśle filmowym i telewizyjnym.

Wspomniani koordynatorzy, uzbrojeni w wytyczne, mają być, jak głosi Gildia, „profesjonalistami, którzy pomogą artystom i ekipie zdjęciowej w poczuciu komfortu filmować delikatne sceny, których uczestnicy muszą się obnażać lub symulować akt płciowy”.

Autorzy nowej inicjatywy uważają, że nowe przepisy, nad przestrzeganiem których będą czuwali koordynatorzy, staną się podstawowym dokumentem, który będzie regulował pracę aktorów „zgodnie z najbardziej odpowiadającym ich twórczej naturze rytmem a jednocześnie zachowywać godność człowieka i profesjonalisty”. Przepisy stanowią bowiem, że koordynatorzy maja prawo uczestniczyć w zdjęciach, próbach, strzec terytorium planu filmowego przed wtargnięciem osób postronnych oraz uczestniczyć, zapewne z prawem weta, w ostatecznym montażu materiału filmowego.

Można oczekiwać, że koordynatorzy staną się z czasem jednym z najważniejszych członków zespołów filmowych, a ich ingerencje w proces filmowy nabiorą mocy prawa niepodlegającego apelacji.

Czy jest to kolejna i usprawiedliwiona próba obrony praw kobiet w przemyśle filmowym, czy też otwiera się furtka dla nowego rodzaju cenzury, pokaże czas.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Hm, a może nie nagrywać takich scen po prostu? Wtedy i specjalny konsultant będzie niepotrzebny i niczyja godność nie będzie zagrożona? Zbyt proste rozwiązanie?

    1. Dawniej reżyserzy potrafili nakręcić film który kipiał erotyzmem i nie pokazywał gołej du.py……
      Dawniej potrafili nakręcić thriller czy horror w którym nie było wiader krwi i tysiąca trupów ale był strach…
      Dzisiaj musi być „anatomia”, licznik trupów i hektolitry krwi bo dzisiaj przeciętny widz to kretyn bez wyobrażni, gdyby obecnie pokazano scenę pocałunku a następnie kamera zjechała by nad ścianę nad łóżkiem to „kretyn” narzekał by, że film ..ujowy bo nie było momentów a poza tym głowił by się cóż ta parka robiła.
      Jankesom jednak odpir.dala, najgorsze, że za chwilę przypełznie to do nas…………

    2. Mylisz się Ziomuś.
      Wszystko to o czym piszesz to wymóg konkurencji z… grami wideo i komiksami, w których biuściaste blondynki sypią się spomiędzy kartek jak zeschłe liście w listopadzie, a trup ściele się gęsto non stop zachlapując juchą i flakami ekran od wewnętrznej strony…. Spróbuj przekonać jakiegoś młodziaka do oglądania horrorów Alfreda Hitchcocka, to zostaniesz wyśmiany. A film musi walczyć o ten właśnie segment widowni.
      Tak (trochę garbata) prawda czasu.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…