Pomysł gminy żydowskiej, aby takie muzeum umieścić przy ul. Bohaterów Getta 9, w drewnianym domu z 1924, upadł z powodu protestów mieszkańców osiedla, którzy w tym miejscu wolą postawić parking lub plac zabaw.

Dom ostatecznie zostanie zburzony – miasto ogłosiło już przetarg.

Lucy Lisowska, działaczka z gminy żydowskiej w Białymstoku wpadła na pomysł, by dom został przekazany społeczności za symboliczną opłatą. Ale okoniem stanęli mieszkańcy bloku numer 7 stojącego przy tej samej ulicy. Twierdzili, że stoi tak blisko, że nie ma nawet miejsca na podjazd karetki. A w tym miejscu przydałyby się miejsca parkingowe.

Drewniany dom z 1924 znajdujący się na terenie dawnego getta jakimś cudem ocalał, przetrwał lata wojny, obok niego wybudowano PRL-owskie osiedle. Blok numer 7 praktycznie jest do niego „przyklejony”. Ale tuż obok znajduje się park (to tereny dawnego cmentarza żydowskiego) i pomnik poświęcony bohaterom powstania w białostockim gettcie – drugim co do wielkości, zaraz po mobilizacji Żydów z Warszawy. Co roku 16 sierpnia pod pomnikiem upamiętnia się powstańców.

Dom przy Bohaterów Getta 9 należy formalnie do miasta, jeszcze do niedawna znajdowały się w nim mieszkania komunalne. Na lokatorów narzekali również mieszkańcy siódemki. Po ich wyprowadzce miasto podjęło decyzję o natychmiastowej rozbiórce (koszt remontu oszacowano na około 2 mln zł). Zaprotestował konserwator zabytków Dariusz Stankiewicz. – Nie można rozbierać budynków tylko dlatego, że ich remonty są drogie – powiedział „Kurierowi porannemu”.
Wtedy padł pomysł gminy wyznaniowej.

paypal

Mieszkańcy osiedla skierowali jednak pismo do Zarządu Mienia Komunalnego, podpisane przez 70 osób. Domagali się rozbiórki, twierdząc, że budynek zagraża ich bezpieczeństwu. Podkreślają, że nie chodzi o charakter przyszłego muzeum, bo takie upamiętnienie niewątpliwie jest w mieście potrzebne, ale osiedlowy parking jest według nich bardziej palącą potrzebą. Gmina wycofała się więc ze swojego planu – ale nie kryje rozżalenia. Lucy Lisowska podkreśla w lokalnych mediach, że dom jest częścią dziedzictwa Białegostoku. Ratusz zaś stwierdził, że po przeprowadzeniu kolejnych ekspertyz jednak doszedł do wniosku, że dom jest w bardzo złym stanie i bez rozbiórki się nie obejdzie, wbrew temu, co twierdził konserwator.

– Dobrze się stało, że gmina żydowska się wycofuje. Myślę, że w centrum znajdzie się miejsce na muzeum Żydów, gdzie nie będzie wywołało to takich emocji – komentuje w rozmowie z „Kurierem Porannym” białostocki radny PiS Piotr Jankowski.
Przed wojną w Białymstoku żyło 60 tysięcy Żydów. Po niej do miasta wróciło około 1000 osób.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Przykro mi to mówić, ale mieszkańcy mają rację. Byłem w Białymstoku w zeszłym miesiącu i widziałem tę ruderę. To, że coś przetrwało sto lat, nie czyni automatycznie z tego czegoś zabytku godnego konserwowania.

    Poza tym są gorsze rzeczy w Białymstoku, na których lepiej się skoncentrować, na przykład ulica Łupaszki.

    1. I nie będzie hamerykanckiej bazy, pod przykrywką muzeum Żydów (hamerykanckich?)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…