Zmieńmy nawyki żywieniowe, by ratować środowisko – apeluje Duńska Rada Etyki. I występuje z konkretną propozycją jak do tego zachęcać obywatelki i obywateli.
Według DRE jest już za późno, by mieć nadzieję tylko na to, że świat uratuje „etyczna konsumpcja” bardziej świadomych obywateli. Jako że w Danii, bezpośrednio zagrożonej podniesieniem poziomu mórz wskutek globalnego ocieplenia, problem ratowania przyrody jest szczególnie palący, pojawił się postulat podjęcia bardziej zdecydowanych kroków. Chodziłoby o dodatkowe opodatkowanie mięsa, w pierwszej kolejności – wołowiny.
W dalszej perspektywie Rada chciałaby wypracować system opodatkowania wszystkich rodzajów czerwonego mięsa, a ostatecznie – wszystkich bez wyjątku rodzajów żywności. Stawka podatkowa odzwierciedlałaby ich wpływ na środowisko. Cała światowa produkcja żywności odpowiada za 19-29 proc. emisji gazów cieplarnianych, z czego aż 10 proc. powstaje właśnie w związku z przygotowywaniem mięsa.
Duńska Rada Etyki przegłosowała swoje wnioski zdecydowaną większością głosów. Teraz jej propozycjami zajmie się rada ministrów.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„Rada chciałaby wypracować system opodatkowania wszystkich rodzajów czerwonego mięsa, a ostatecznie – wszystkich bez wyjątku rodzajów żywności.”
I słusznie! Niech „przypadkowe społeczeństwo” nie żre żadnego jedzenia. A jak złośliwie będzie żreć, to niech płaci karne podatki. Jak za ćpanie. Może się przecież nauczyć, wzorem roślin, pobierać pokarm wprost z gleby. Chociaż to głupie mięsożerne społeczeństwo może nie wiedzieć, jak to zrobić, więc dobrze by było, by Duńska Rada Etyki zademonstrowała to swoim przykładem.
widzę tu bezczelne ogłupianie ludzi a chodzi przede wszystkim o kase dla budżetu tj. dla polityków