Tematyka wojenna krąży w mediach nieustannie, ale czy media pochylają się nad kobietami? Niespecjalnie.

To właśnie matki z dziećmi są przeważającą grupą uciekającą przed wojną. Po bolesnej rozłące z mężami i partnerami właśnie na ich barkach leży ciężar bezpiecznej ewakuacji własnego potomstwa.

Ukrainki opowiadają o horrorze, jaki spotyka je jako matki. Muszą być silne, nie mogą pokazać słabości — nie przy swoich córkach i synach. Tłumaczą, że wybierają się na wakacje, że jadą na wycieczkę. Robią wszystko, aby nie pozwolić im panikować. To od kobiet wymaga się dbania o  najmniejsze społeczności – o rodzinę. To one przebyły setki kilometrów, aby zapewnić bezpieczeństwo dzieciom swoim i swoich bliskich.

Rząd przyjmujący uchodźczynie musi brać pod uwagę specjalne potrzeby kobiet, matek. Mamy obowiązek zapewnić im dostęp do żłobków, szkół, lekarzy, ginekolożek. Nie możemy pozwolić na spotęgowanie ubóstwa menstruacyjnego. Kobiety potrzebują godnej pracy i płacy, a nie pracodawców wykorzystujących okazję, by znaleźć pracownice, którym zapłacą mniej. Bez zapewnienia socjalnych świadczeń i stabilności ekonomicznej polska pomoc będzie jedynie powierzchowna.

Co z tymi, które zostały w kraju opętanym wojną? Kobiety są szczególnie narażone na masowe gwałty, przemoc seksualną i porwania. Stają się trofeami wojennymi, a ich oprawców nigdy nie spotyka sprawiedliwość. Wojna ma milczące pole bitewne i jest nim ciało kobiety.

Co po pozornym zakończeniu konfliktu zbrojnego? Wtedy społeczeństwo czeka umocnienie patriarchalnych norm i życie kobiet pełne nieustannego lęku.

Ogromnym problemem jest wszechobecna seksualizacja Ukrainek. To one wyszukiwane są na potęgę w Google jako żony do kupienia (!), prostytutki i materiał pornograficzny. Nieodłącznym elementem wojny jest też tryumf wyzysku seksualnego, sutenerstwa i niewolnictwa seksualnego. Polacy jedną ręką składają kwieciste życzenia na Dzień Kobiet, a drugą trzymają w bokserkach wpatrzeni w pornografię z udziałem Ukrainek, które teraz przyjeżdżają do Polski w poszukiwaniu schronienia, wznosząc sie na szczyty hipokryzji.

My całymi sercami jesteśmy z ukraińskimi kobietami.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Jak globalizacja i neoliberalizm zabijają demokrację

Sykofant to zawodowy donosiciel w starożytnych Atenach. Często hipokryta i kłamca. Termin …