To inicjatywa Rafała Trzaskowskiego – dowiadujemy się z „Wyborczej”. To jedno z założeń tzw. Kart LGBT, która ma zostać przez prezydenta stolicy podpisana do końca stycznia.
W Warszawie taka placówka już działała – do października 2016 roku. Jak podaje queer.pl, hostel interwencyjny LGBT istniał od lutego 2015 roku i prowadzony był przez Stowarzyszenie Lambda Warszawa wraz z Fundacją Trans-Fuzja – w ramach programu grantowego Fundacji Stefana Batorego. Od połowy 2016 czerwca placówka utrzymywała się ze zbiórek od osób prywatnych. Zebrano 75 tys. zł, co pozwoliło placówce przetrwać do października, później jednak hostel musiał zamknąć swoje drzwi przed potrzebującymi. Reaktywację takiej placówki zaproponowało stowarzyszenie „Miłość Nie Wyklucza” w ramach warszawskiego programu samorządowego LGBT+.
Będzie hostel interwencyjny dla #LGBT w @warszawa? Tak zapowiada @PawelRabiej, a @dabrowa_k dodaje, że program samorządowy LGBT dla #Warszawa @trzaskowski_ podpisze jeszcze w styczniu. Dobre stołeczne wiadomości od @WKarpieszuk :) ?️??♀️ https://t.co/LguoyTOQOP
— Queer.pl (@queerpl) 10 stycznia 2019
Azyl bezpieczeństwa dla osób LGBT. W styczniu prezydent Trzaskowski podpisze obiecywaną jeszcze w kampanii kartę z postulatami LGBT. Ratusz planuje stworzyć interwencyjny hostel dla osób nieheteronormatywnych.https://t.co/L9qcrrFKpH
— LGBT.pl (@LGBTpl) 10 stycznia 2019
Wybrany na fotel prezydenta stolicy Rafał Trzaskowski obiecał podpisanie „Karty LGBT” najpóźniej do końca stycznia 2019, a w listopadzie na stronach miasta postulaty środowiska uwzględnione zostały jako jeden z 12 obszarów społecznego zainteresowania Ratusza, które Trzaskowski „w sposób szczególny obejmie osobistym nadzorem”.
O tym, że Karta zostanie podpisana zapewnił rzecznik prezydenta Kamil Dąbrowa, zaś wiceprezydent miasta Paweł Rabiej potwierdził, że reaktywacja hostelu jest w planach: – Taki obiekt w stolicy jest potrzebny. Osoby LGBT, które np. zostały wyrzucone z domów, najczęściej trafiają do Warszawy. Na listopadowym spotkaniu rozmawialiśmy z rodzicami osób LGBT. Przekonywali, jak bardzo potrzebne jest takie miejsce – powiedział Rabiej w rozmowie z „GW”.
– Osoby LGBT, szczególnie transpłciowe, narażone są w zwykłych ośrodkach dla bezdomnych na ostracyzm, są ofiarami transfobii i homofobii. W hostelu mogłyby liczyć na bezpieczeństwo, mogłyby odbić się od dna – mówi Yga Kostrzewa z Lambdy. – Osoby, który mieszkały w pierwszym hostelu, się usamodzielniły. Mają mieszkania, pracują.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…