Wydawało się, że po numerze, jaki odwalił niemiecki dziennikarz, anonsujący fałszywie wybuch wojny z Rosją, a potem tłumaczący się, że to żart, już nic nie powinno nas zaskakiwać. A jednak…
Niemiecki żurnalista zechciał swoje kłamstwa umieścić w Estonii. I tam właśnie Wielka Brytania wysłała dwa bataliony (21 i 23) złożone z rezerwistów wojsk specjalnych. Ich zadaniem jest śledzenie dyslokacji wojsk rosyjskich a także analizowanie ruchów przeciwnika, którym Zachód mianował Rosję. Bataliony, złożone z są z cywilów różnych zawodów, ale przechodzą szkolenie bardzo podobne do szkolenia profesjonalnych żołnierzy SAS.
Celem stacjonowania wspomnianych jednostek ma być, w przypadku ataku Rosji na kraje bałtyckie, pozostanie na tyłach przeciwnika i dostarczanie stamtąd informacji o wojskowym znaczeniu. Rezerwiści mieliby realizować podobne zadania, jak regularne jednostki SAS.
Oczekiwanie przez dowództwo brytyjskie, że agresja rosyjska zacznie się akurat od ataku na Estonię, zostały już dawno wyśmiane przez profesjonalistów, ale widać przywiązanie do idei niedalekiego ataku Rosji akurat na tym kierunku jest wciąż żywe. Uzupełnianie wojsk NATO kolejnymi formacjami, szczególnie wojskami specjalnymi wskazują, że w Wielkiej Brytanii bardzo potrzebują wzmocnienia wojennej histerii nie tylko wśród zwykłych mieszkańców, ale też wśród zawodowych wojskowych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Od razu widać, że chodzi wyłącznie o spadające na łeb na szyję notowania Torysów i premierzycy May. Udało się żelaznej Margaret dzięki agresji na Malwiny to może uda się i MAy-owej na podporze z dziennikarskiego bałachu…
WASPY żyją z wojny.