Przybyli do Włoch w poszukiwaniu lepszego życia. Niestety, spotkali się z brutalnym wyzyskiem i quasiniewolniczymi warunkami pracy w sektorze rolniczym. W rejonie Foggii, miejscu owianym złą sławą obozów pracy, doszło w ostatnim tygodniu do buntu pracowników zatrudnionych przy zbiorze warzyw.
Musiało dojść do tragedii, aby włoskie media zaineresowały się losem pracowników pochodzących z Afryki Subsaharyjskiej, którzy za głodowe stawki harują na plantacjach. W sobotę i poniedziałek w okolicach Foggiii miały miejsce dwa niemal identyczne wypadki. Rozpędzone ciężarówki załadowane pomidorami ze zbiorów staranowały furgonetki, którymi przewożeni byli pracownicy. Zginęło 16 osób, a kilkadziesiąt odniosło obrażenia. Z ustaleń miejscowej prokuratury wynika, że samochody były przepełnione.
Robotnicy z Afryki są traktowani bez poszanowania jakichkolwiek praw pracowniczych czy ludzkiej godności. Przewożeni z miejsca na miejsce, w zależności od aktualnego zapotrzebowania na siłę roboczą, bez ubezpieczeń czy dostosowania wynagrodzeń do stawek mininalnych. Kapitaliści ignorują również przepisy BHP i ewidencje czasu pracy. Innymi słowy – ludziom, którzy uciekli z biednych krajów przez niedostatkiem, na prowincji europejskiego kraju rozwiniętego funduje się kolejny koszmar. – Nie ma dla nas żadnej innej pracy i oni o tym wiedzą, więc to wykorzystują – powiedział agencji Reuetera, jeden z przywódców buntu Ibrahim Sissoko, który dodał jeszcze, że zatrudnieni są „traktowani jak niewolnicy”.
#StopCaporalato. anche noi con #Cgil a #Foggia perché l’illegalità emerga e ai migranti sia garantito un sistema di accoglienza legato a opportunità di lavoro dignitose e tutelate. Perché nessuno può morire di lavoro ▶️ https://t.co/B8DeiRSkyG#CiSiamo @FpCgilNazionale pic.twitter.com/I9Lm9uEidJ
— Fp Cgil Roma Lazio (@fpcgilromalazio) 8 sierpnia 2018
Wysokość wynagrodzeń, które pracownicy-migranci otrzymują za harówkę w pełnym słońcu woła o pomstę do nieba. Zarabiają zaledwie 1 euro za zebranie 100 kg pomidorów. Niewiele wspólnego z cywilizowanym standardami mają również miejsca noclegowe. Wiekszość z pracowników jest zmuszonych do życia w drewnianych budach, bez prądu, wody oraz dostępu do kosmetyków czy lekarstw. Skandalicznie niskie płace wynikają po części z haraczu, jaki pobiegają pośrednicy lub legalnie działające agencje pracy tymczasowej. Warto podkreślić, że większość z wyzyskiwanych dysponuje prawem do stałego pobytu. Problem w tym, że ich siła przetargowa na rynku pracy jest tak niska, że godzą się pracować w niegodnych warunkach.
A #Foggia contro lo sfruttamento del lavoro @fpcgilromalazio c’è. Contro caporalato e strage di #braccianti #stopcaporalato NO #voucher pic.twitter.com/CxIrGF1WDN
— Francesca Valentini (@valentini_fra) 8 sierpnia 2018
Kilkuset z nich powiedziało kilka dni temu „dość”. Wydarzeniem, które wywołało erupcje gniewu była wspomniana seria wypadków, w których zginęli ludzie. Grupa robotników, w tym pochodzący z Mali Ibrahim Sissoko, sformowała demonstracje i krzycząc „Nie jesteśmy niewolnikami”, „Nie – wyzyskowi” ruszuła w kierunku w Foggii – stolicy prowincji. W mieście do protestujących dołączyli związkowcy z CGIL, którzy zadeklarowali, że nie będzie ich zgody na tak drastyczne praktyki wyzysku i łamania praw pracowniczych.
#Mohamed #Cuore e #Passione in memoria di 16 Fratelli venuti meno. #giustizia e #legalità #Foggia pic.twitter.com/2hroNDSOx4
— Andrea Cuccello ???? (@Cuccello) 8 sierpnia 2018
Co na to władze? Wzef włoskiego MSW, lider ksenofobicznej Ligi – wicepremier Matteo Salvini ograniczył się do lakonicznego stwierdzenia, że państwo robi wszystko by dbać o standardy zatrudnienia, zaznaczając jednak, że sytuacja na południu kraju „jest problemem mafii”.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Boski kapitalizm.
Ale zwróć uwagę że opisywany bunt nie jest zwrócony przeciw wyzyskiwaczom.
Nie ruszyli pod siedzibę pośredników zabierających im pieniądze, ani nie zastrajkowali na polach. aby jego właściciel odczuł dolegliwość związaną z korzystania z usług pasożytniczych pośredników.
To niezadowolenie że rzeczywistość nie pasuje do oczekiwań.