Kolejna demonstracja antyfaszystowska miała miejsce we Wrocławiu. Uczestnicy protestu wyrażali sprzeciw wobec „wszelkich form rasizmu i mowy nienawiści”, w szczególności ekscesów Piotra Rybaka, Jacka Międlara i organizacji nacjonalistycznych w stolicy Dolnego Śląska. Przede wszystkim jednak upominano się o stan polskiej demokracji.
Protest we Wrocławiu organizowany był w nieco innej formule, niż udane manifestacje antyfaszystowskie w Warszawie 11 listopada oraz w Poznaniu w ostatni czwartek. Wśród organizatorów protestu były nie tylko grupy jednoznacznie sytuujące się po lewej stronie (Razem Wrocław, wrocławski oddział Zielonych, SLD) czy Ogólnopolski Strajk Kobiet, ale i wrocławska struktura Nowoczesnej wraz z młodzieżówką, miejscowy oddział Platformy Obywatelskiej, Obywatele RP i dolnośląski KOD. Dlatego też we wspólnym liście, od odczytania którego rozpoczęła się pikieta pod Dworcem Głównym we Wrocławiu, zebrani usłyszeli, że protest sprzeciwia się wszelkim formom rasizmu i mowy nienawiści, potępia marsze, jakie przeszły przez Warszawę i Wrocław „w atmosferze agresji, pijaństwa, płonących rac oraz skandalicznych haseł”, ale przede wszystkim opowiada się przeciwko niszczeniu demokracji. Podkreślano, iż pod rządami PiS jest ona zagrożona, a celem zgromadzenia jest obrona praworządności, państwa prawa i tolerancji.
Jednym z mówców podczas wydarzenia był Władysław Frasyniuk, który dziękował zebranym za ich sprzeciw, gdyż „twarzą polskiej demokracji stał się faszysta i rasista”. Frasyniuk ubolewał nad tym, że w dniu Narodowego Święta Niepodległości nie pojawiły się transparenty przypominające Józefa Piłsudskiego, „Solidarność”, Armię Krajową czy choćby „żołnierzy wyklętych”, a jedynie plakaty o rasistowskiej treści. Wzywał policję do opamiętania się i niewchodzenia w komitywę z faszystami, a młodych ludzi – do bronienia demokracji, w imię której „dziadkowie oddawali życie, a rodzice siedzieli w więzieniach i ośrodkach internowania”.
„Wrocław przeciwko faszyzmowi”. Pod Dworcem Głównym PKP trwa manifestacja @OnetWiadomosci pic.twitter.com/UONFqEd1nV
— Tomasz Pajączek (@TomaszPajaczek) 18 listopada 2017
Marta Lempart w swoim wystąpieniu podkreśliła, że faszyzm i nazizm nie są poglądami do dyskusji publicznej. – To są ideologie, które są zbrodnicze i które są zakazane – oznajmiła. Zaapelowała także do ministra Błaszczaka, prezydenta Wrocławia Dutkiewicza i komendantów policji, by nie bali się faszystów. Zapowiedziała, że żadna skrajnie prawicowa demonstracja we Wrocławiu nie przejdzie bez sprzeciwu. Monika Marchewa pokrótce przypomniała historyczne tło narodzin ideologii faszystowskiej. Ostrzegała, że w Polsce może dojść do eskalacji przemocy, bo już powraca niechęć do demokracji, przyzwolenie na rasizm i jego symbolikę, dyskryminacja i poniżanie kobiet, kult siły. Robert Wagner z wrocławskiego SLD apelował, by w przyszłym roku zorganizować w podobnym składzie „taki marsz niepodległości, żeby wszyscy wrocławianie chcieli w nim pójść”. Alina, przedstawicielka działającej na rzecz osób LGBT Kultury Równości przypomniała, że reprezentowana przez nią organizacja zwalcza wszystkie ideologie, w których dochodzi do dyskryminacji na tle płciowym, narodowym, religijnym czy w związku z orientacją seksualną. – Faszyzm to dla nas realne zagrożenie – alarmowała.
„Faszyzm nie przejdzie”, „Wrocław wolny od faszyzmu”, „Wrocław tęczowy, nie brunatny”, „Wielka Polska kolorowa”, skandowali zgromadzeni. „Moją ojczyzną jest człowieczeństwo” – głosił napis na transparencie Obywateli RP.
Na tle innych wystąpień wyróżniała się mowa Bartka Ciążyńskiego, szefa wrocławskiego SLD, który przypomniał, że za rozwój polskiej wersji faszyzmu odpowiadają elity, przez lata tolerujące ekscesy „patriotycznej młodzieży” i twierdzące, że „lewactwo przesadza” w swoich apelach o delegalizację ONR i w piętnowaniu skrajnie nacjonalistycznych organizacji. – Mam nadzieję, że to jest ten moment, że 2017 rok to jest ten moment, w którym nasze elity przejrzały na oczy i od tej pory – zero tolerancji dla faszyzmu! – powiedział działacz.
Oburza mnie oburzenie elit po 11.11.,bo ten rak, którym jest rasizm, antysemityzm, ksenofobia, toczy Polskę od lat. https://t.co/iXK3hbifHq
— Bartek Ciążyński (@BartekCiazynski) 18 listopada 2017
Łącznie pod główną stacją kolejową w stolicy Dolnego Śląska zebrało się około dwóch tysięcy osób.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Wrocław bez OUN-UPA!
Ku przestrodze!
wg TVN https://www.tvn24.pl/wroclaw,44/wroclaw-przeciwko-faszyzmowi-zgromadzenie-przed-dworcem,791417.html Manifestacja zgromadziła około 200 osób
BUHAHAHAHA, WIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEELKA demonastracja :))))) anarchiści, skłoty, platforma obywatelska,pedały i Frasyniuk:D.
I zebrało się tego wszystkiego prawie tysiunc!!!!!
Jeśli tak wygląda w Polsce antyfaszyzm, to „faszyści” mogą spać spokojnie
Liczba uczestnikow rosnie jak na drozdzach xD – wyborcza podaje ze było „ponad tysiąc”, tu już mamy dwa tysiące. A co tam bez kozery powiem pińcet