W wyborach do Izby Poselskiej czeskiego parlamentu zwycięstwo odniosła prawicowa koalicja SPOLU, wyprzedzając rządzącą dotychczas partię ANO premiera Andreja Babiša. Żadnemu z ugrupowań lewicowych nie udało się przekroczyć progu wyborczego.

Losy zwycięstwa w wyborach u naszych południowych sąsiadów ważyły się do samego końca. Jeszcze po przeliczeniu 95 proc. głosów na prowadzeniu była partia urzędującego szefa rządu, jednak ostatecznie wygrana (z wynikiem 27,79 proc.) przypadła w udziale koalicji SPOLU (Wspólnie). Sojusz ten utworzyły przed wyborami trzy prawicowe ugrupowania opozycyjne: konserwatywno-liberalna Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS), chadecka Unia Chrześcijańska i Demokratyczna – Czechosłowacka Partia Ludowa (KDU-ČSL) oraz konserwatywna Tradycja Odpowiedzialność Dobrobyt 09 (TOP 09). Partia ANO Babiša zdobyła 27,12 proc. głosów i zajęła drugie miejsce.

Do parlamentu udało się wejść jeszcze tylko dwóm ugrupowaniom. Na trzeciej pozycji, uzyskując 15,62 proc., uplasowała się druga z opozycyjnych koalicji, tworzona przez liberalną Partię Piratów oraz ruch Burmistrzowie i Niezależni. Czwarty wynik (9,56 proc.) osiągnęła skrajnie prawicowa, antyunijna i antyimigrancka partia Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD), na czele której stoi czesko-japoński przedsiębiorca Tomio Okamura.

Wybory zakończyły się całkowitą klęską ugrupowań lewicowych – pierwszy raz od rozpadu Czechosłowacji czeska lewica nie będzie miała swojej reprezentacji w parlamencie. Progu nie udało się przekroczyć ani współrządzącym dotychczas socjaldemokratom (uzyskali 4,65 proc.), ani Komunistycznej Partii Czech i Moraw (3,60 proc.). Liderzy obu partii, wicepremier w rządzie Babiša Jan Hamáczek oraz przewodniczący KSČM Vojtěch Filip, zapowiedzieli już ustąpienie ze sprawowanych funkcji. Frekwencja w wyborach wyniosła 65,43 proc.

Nową koalicję rządową utworzy najprawdopodobniej SPOLU wraz z sojuszem Piratów i Burmistrzów. Razem ugrupowania te będą dysponować większością 108 mandatów w 200-osobowej Izbie Poselskiej. Wśród kandydatów na premiera na pierwszym miejscu wymienia się Petra Fialę, przewodniczącego Obywatelskiej Partii Demokratycznej.

Nie wiadomo jeszcze, jak w tej sytuacji zachowa się prezydent Miloš Zeman, dotychczas bliski sojusznik Babiša, w ostatnim czasie jednak zmuszony do ograniczenia swojej aktywności ze względu na zły stan zdrowia. Wiadomo natomiast jedno – przez najbliższe cztery lata życie parlamentarne u naszych południowych sąsiadów będzie się koncentrować wokół sporu różnych odłamów prawicy o to, kto jest najbardziej prawicowy.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…