Witold Waszczykowski nie stracił rządowego stanowiska za kuriozalne komentarze czy za katastrofalny bilans „wstawania z kolan w polityce zagranicznej”. Według RMF FM powodem powołania nowego ministra spraw zagranicznych był sceptycyzm wobec pomysłu całkowitej wymiany kadr w dyplomacji.
Z materiału radia wynika, że nowy minister Jacek Czaputowicz jest już właściwie zdecydowany na to, by zwolnić starych pracowników, w szczególności tych, którzy wykształcenie w zakresie spraw międzynarodowych zdobywali w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGIMO). Na ich miejsce przyjdą nowi i bardzo wiele wskazuje na to, że dokona się zaciąg „miernych, ale wiernych”. Czaputowicz miał bowiem jeszcze jako wiceminister doprowadzić do obniżenia wymagań stawianych kadrom MSZ i wymagań wobec kandydatów na aplikację dyplomatyczno-konsularną.
Faktycznie podczas egzaminu na aplikację próg zdawalności testu wiedzy został obniżony w stosunku do poprzednich lat, to potwierdza także biuro prasowe resortu. Przekonuje jednak, że test był trudniejszy niż w czasie poprzedniego naboru na aplikację. Z kolei wymiana dyrektora Akademii Dyplomatycznej oficjalnie nastąpiła z uwagi na „potrzeby służby”.
O masowej wymianie pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach „dobrej zmiany” słychać od kilku miesięcy. Na lipcowym kongresie PiS sam Jarosław Kaczyński wzywał Witolda Waszczykowskiego do pozbywania się pracowników, którzy „nie identyfikują się z państwem polskim”, jak zapisano w ustawie, nad którą obecnie pracują sejmowe podkomisje. Projekt ustawy zakłada, że stosunek pracy zostanie rozwiązany ze wszystkimi pracownikami służby dyplomatycznej, a potem resort będzie miał sześć miesięcy, by zdecydować, kto nadaje się, by przyjąć go z powrotem. Z kolei wobec zupełnie nowych kandydatów stosowane będą mniej restrykcyjne kryteria, zniknie m.in. wymóg posługiwania się dwoma językami obcymi.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
no to rusofobia wkroczy z nową siłą
No! To wreszcie niedorobionym historykom i podobnym lewusom otworzy się wieeelkie koryto.