1 września 2019 r. Piotr Ciszewski, działacz Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów i lewicowy aktywista, brał udział w demonstracji antywojennej. W jednej ręce niósł czerwony sztandar, w drugiej – transparent, a jednak policjanci uznali, że naruszył nietykalność jednego z nich i brutalnie rzucili go na ziemię. Teraz wersję policji potwierdził sąd wyrokiem nakazowym – działacz ma zapłacić grzywnę.

Wiec antywojenny przed pomnikiem Mikołaja Kopernika w Warszawie zorganizowali lewicowi działacze Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego, którzy chcieli uczcić pamięć ofiar wojny i przestrzec przed nacjonalizmem, ale nie przyłączając się do oficjalnych uroczystości. Na te bowiem zjechali przywódcy tacy jak wiceprezydent USA Mike Pence, dla których sianie nienawiści i wszczynanie konfliktów to jedna z metod prowadzenia polityki. Ciszewski wystąpił podczas nieoficjalnych obchodów z transparentem „NATO stop” i czerwonym sztandarem, a w swoim przemówieniu wzywał m.in. do ograniczenia wydatków na zbrojenia i zaprzestania historyczno-propagandowych gier z historią najtragiczniejszej wojny w historii ludzkości.

Po zakończonych przemówieniach uczestnicy wiecu chcieli spontanicznie przejść na Plac Zamkowy, ale policja błyskawicznie ich otoczyła i zamknęła w kordonie. Wtedy też jeden z funkcjonariuszy zawołał, że jeden z demonstrantów – czyli Piotr Ciszewski – naruszył jego nietykalność. Trzech policjantów rzuciło działacza na ziemię.

– Jeden z funkcjonariuszy przyduszał mnie kolanem do ziemi, chociaż nie stawiałem żadnego oporu. Bałem się, że połamią mi ręce, bo zakuwali mnie w kajdanki bardzo nieumiejętnie. Również przy wyprowadzaniu do radiowozu działali tak pośpiesznie, że cieszę się, że nie doszło np. do wywichnięcia barku – tak krótko po zdarzeniu Piotr Ciszewski opisywał policyjną interwencję. Cała sytuacja została również utrwalona na zdjęciach i filmach rejestrowanych przez aktywistów i dziennikarzy obecnych na miejscu.

Jak dziś poinformował Ciszewski, 27 maja w jego sprawie wydany został wyrok nakazowy. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia przychylił się do wersji policji i uznał go za winnego naruszenia nietykalności cielesnej inspektora Jacka A. W uzasadnieniu zapisano, iż demonstrant „odpychał [policjanta] obiema rękami w okolice klatki piersiowej oraz zahaczył ciałem mały palec lewej dłoni, odginając go w nienaturalny sposób”. Sędzia Marcin Czerwiński wymierzył karę grzywny: 100 stawek dziennych po 20 zł, czyli łącznie 2000 zł. Ciszewskiego obciążono również kosztami sądowymi. Sąd „łaskawie” postanowił darować 40 zł, uznając, że na tyle można wycenić zatrzymanie i przewiezienie na trzy godziny na posterunek policji.

Działacz zamierza w tym tygodniu złożyć sprzeciw od wyroku. Sprawę będzie musiał rozpatrzyć sąd na zwykłym posiedzeniu. Ciszewski twierdzi, że podczas demonstracji nawet nie dotknął policjanta, o którego chodzi, i że będzie w stanie to udowodnić.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. ,,Działacz zamierza w tym tygodniu złożyć sprzeciw od wyroku. Sprawę będzie musiał rozpatrzyć sąd na zwykłym posiedzeniu. Ciszewski twierdzi, że podczas demonstracji nawet nie dotknął policjanta, o którego chodzi, i że będzie w stanie to udowodnić.”

    I po co to plucie na policję? Działali wg instrukcji zawartej w regulaminie. Wiec był zapewne (jak to się lewicy często zdarza) nielegalny lub nie zgłoszono przemarszu, wówczas policja była obowiązana do przeprowadzenia interwencji. W przeciwnym wypadku dostaliby po dipie za opieszałość w działaniu.
    Kiedy wreszcie zrozumiecie, że często-gęsto obrywają ci którzy są tylko od siłowej roboty? Przecież ktoś wydaje im polecenia i ktoś z ich niewykonania później surowo rozlicza…
    Poczekajmy na werdykt sądu. Tryb nakazowy (szczególnie w sprawach skarbowych) okazuje się w sądzie grubą pomyłką.

    1. Po co plucie na policję? Po to, że działa ona nierzetelnie. Jak ktoś mający dwie ręce zajęte transparentem i chorągwią miałby odpychać dwoma rękami policjanta w okolice klatki piersiowej i od razu zahaczyć ciałem o mały palec lewej dłoni? Przecież to się kupy nie trzyma.

      Do tego policja działa niesprawnie, nie potrafią sprawnie założyć kajdanek i zapakować do radiowozu. Obserwowałem raz interwencję białoruskiej milicji. Ani się nie obejrzałem (dosłownie!) a gość był wpakowany do radiowozu. Nigdy nie widziałem, by policja naszego kraju działała tak szybko, sprawnie i konkretnie, skoro czasami nawet kajdanki zakładają nieumiejętnie.

    2. A tobie pało oficer dyżurny nie powiedział, że jak inwigilujesz lewicowe portale to masz je tylko przeglądać a nie zasrywać komentarzami?

    3. @ Mariusz!
      Służyłeś w policji! Masz jakąś (choćby śladową) wiedzę na ten temat? To było typowe działanie prewencji (czy też AT) w trakcie interwencji. Dziś policji nie stać na kurtuazje wobec każdego aktywnego uczestnika zajścia, rzuca się na glebę, stosuje trzymania ((przyciśniecie głowy do gleby kolanem jest uważane za jeden z najskuteczniejszych chwytów unieruchamiających) W przypadku agresywnych osobników stosowane są chwyty z arsenału judo, które podczas szarpaniny prowadza do samouduszenia.
      ,,Nigdy nie widziałem, by policja naszego kraju działała tak szybko, sprawnie i konkretnie, skoro czasami nawet kajdanki zakładają nieumiejętnie.”
      Bo białoruska milicja nie ma na łbie durnych praw człowieka w odniesieniu do podejrzanych! Nie dostrzegłeś tego? jeszcze w latach 80 kiedy często bywałem służbowo w państwach dzisiejszego UE zdarzało mi się widzieć sprawne akcje policji niemieckiej, francuskiej, jednak wówczas policjantów europejskich nie wiązały na smyczy żadne durne prawa człowieka i głupawi dziennikarze, którzy widza wszędzie sensacje godną pierwszej strony, a sami nie byli nigdy w takiej akcji. Po prostu zmieniły się warunki i policja musi uważać na każdy ruch, aby nie zostać oskarżona o znęcanie się nad pospolitym bandziorem czy chuliganem. Stąd wiedząc że mogą być fotografowani a później materiał trafi do sieci z niepochlebnym (jak to widać nawet tutaj) komentarzem.
      Powtarzam po raz tysiąc trzysta dwudziesty czwarty!
      POLICJA NIE MUSI Z PRZESTĘPCĄ CZY CHULIGANEM SIĘ CERTOLIĆ I TO WŁAŚNIE KOLO POPEŁNIAJĄCY WYKROCZENIE MA SIĘ BAĆ A NIE GLINIARZ!
      Jednak w Twoim komentarzu widzę jedynie chęć dokopania, a nie logiczną analizę zdarzenia:
      ,,Jak ktoś mający dwie ręce zajęte transparentem i chorągwią ”

      A spójrz na to z drugiej strony kij od szturmówki czy od planszy z dykty jest doskonałą bronią! Trzymając w zaciśniętej pięści kij można nią zadać dużo dotkliwsze obrażenia (dlatego powstały kastety) a tyczką od szturmówki (jeżeli ktoś umie się nią posługiwać) można jednym niezbyt silnym uderzeniem zabić przeciwnika. Policjant stojąc w kordonie NIE WIE CO ZROBI NAPALONY DEMONSTRANT! A jak wskazuje praktyka własne życie i zdrowie jest ważniejsze od życia czy zdrowia przeciwnika i ta stara zasada obowiązuje we wszystkich konfliktach.

      @Zinowski!
      A tobie co? Argumenty za POSZANOWANIEM PRAWA przeszkadzają w chuligance? Czy też wrodzona przypadłość powoduje braki w edukacji???
      Nauczcie się bezmyślni ,,lewicowcy” że POSZANOWANIE PRAWA JEST PODSTAWĄ WSZELKICH DZIAŁAŃ!
      Inaczej z mety jesteście przegrani.
      Tu nawet nie trzeba tego udowadniać – to widać w postawach i redaktorów i czytelników.
      A później jest krzyk że obili zad na fioletowo.
      To może nad konsekwencjami trzeba pomyśleć ZANIM ZACZNIE SIĘ NIEODPOWIEDZIALNE DZIAŁANIA???

      Co pod rozwagę zarówno adwersarzom jak i redaktor Kulbaczewskiej polecam.

    4. @Skorpion13

      A to trzeba służyć w policji, aby móc ocenić rzetelność działań? Ten wyrok nakazowy, z którym się zapoznałem, to kpina z państwa prawa, a jego uzasadnienie przygotowane przez policję zakrawa na śmieszność.

      Białoruska milicja działa sprawniej i nie chodzi o jakieś prawa człowieka, tylko o sprawność działania i poziom organizacji. Ba, sprawne zakładane kajdanek wręcz działa na korzyść praw człowieka.

      W wyroku nie ma ani słowa o użyciu kija czy tyczki od szturmówki, więc nie wymyślaj na siłę usprawiedliwienia dla nierzetelności policji.

    5. We Wolsce sądy zawsze przyznają rację policji, nawet jeśli ta bezszczelnie kłamie. Kiedyś na przejściu dla pieszych rozjechałem ostatniego mamuta (i dlatego wyginęły) i przegrałem sprawę w sądzie, pomimo tego, że udowodniłem, iż dwoje policjantów miało pięć wzajemnie sprzecznych zeznań. I szlus!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…