Są w Europie i dobre wiadomości, które warto odnotować. Tak się jednak dziwnie składa, że wywołują one niezwykle negatywne emocje tak wśród liberalnej, jak i prawicowej publiczności – w Polsce więc prawie u wszystkich. W portalu z imperium braci Karnowskich czytam więc, że mamy do czynienia ze ‘’skandaliczną decyzją rządu na Balearach’’, a w komentarzach roi się od pomstowań na komunistów i złodziei (co na jedno, w rozumieniu prawaków, wychodzi). Liberalne media zaś niby tylko informują, ale komentarze jakby żywcem przeklejone z mediów sympatyzujących z obecną władzą. Sprawa więc musi być poważna. Co tak ich wszystkich zabolało?
To informacja o wywłaszczeniu właścicieli kilkudziesięciu nieużywanych nieruchomości na Balearach. Tamtejszy autonomiczny rząd uznał, że należy je przeznaczyć na cele społeczne, a więc dla potrzebujących. Zgroza.
Brzmi jak komunizm, szkoda, że nim nie jest. Ustawa, która przewiduje możliwość wywłaszczenia dotyczy bowiem landlordów posiadających co najmniej 10 nieruchomości i w praktyce wymierzona jest w spekulantów, fundusze inwestycyjne i banki. Konfiskata zaś ma być czasowa – wynosić 7 lat i być za odszkodowaniem. W praktyce więc to przymusowy wynajem – za mieszkania, które dotychczas stały puste rząd wypłaci ok. 60 proc. ceny rynkowego najmu. Dotychczas przecież stałe puste. 60 proc. to więcej niż dotychczasowe 0. Spekulanci więc będą mieli wystarczającą dużo gotówki, aby wytrzeć nimi łzy. Biedni i potrzebujący zapłacą zaś nie więcej niż 30 proc. swoich dochodów. Różnice pokryje budżet. A za kilka lat, gdy mieszkania wrócą do ‘’prawowitych właścicieli’’, będą zapewne dużo droższe. Ot, dobra lokata.
W gruncie rzeczy to więc miękkie, socjaldemokratyczne rozwiązania, będące odpowiedzią na masową spekulację nieruchomościami. I na to, że coraz mniej ludzi stać na to, żeby mieszkać w godnych warunkach. Ma to na celu nie pognębienie właścicieli i wprowadzenie komunizmu, tylko zniechęcenie ich do pompowania bańki na rynku nieruchomości. Zbożne to i sprawiedliwe.
Sam pomysł przycięcia nieco zysków nieproduktywnych bogaczy musi wywoływać sprzeciw całej klasowej władzy – dysponentów mediów, polityków, sędziów. Wywłaszczeni właściciele z Balearów już zapowiadają walkę przed sądami, a kibicował im zapewne będzie cały zyskowny ‘’interes mieszkaniowy’’. My w Polsce wiemy jak on silny być potrafi i że dziwnym trafem biegnie w poprzek codziennych sporów politycznych, sączonych nam z przekaziorów.
Nie ma moralnego powodu, żeby w jakimkolwiek kraju mieszkania stały puste – chyba, że dojdziemy do momentu, że każdy będzie miał dach nad głową. Na razie jednak tak nie jest. Dobrze by więc było zapożyczyć hiszpańskie rozwiązania i przenieść je do Polski. Macież wy odwagę Balearów?
A jeśli oni znów wygrają prawo do wyzyskiwania nas, trzeba po prostu zająć pustostany.
AI – lęk czy nadzieja?
W jednym z programów „Rozmowy Strajku” na kanale strajk.eu na YouTube, w minionym tygodniu…