Reprezentacja polskiego MEN na 9 posiedzeń, które się odbyły, opuściła 4, a minister Zalewska uczestniczyła tylko w jednym spotkaniu – kiedy już było jasne, że zamierza startować do europarlamentu. Polskie ministerstwo zbojkotowało między innymi debaty o równości w edukacji. Tymczasem Zalewska usiłuje ratować skórę, mamiąc nauczycieli przyspieszeniami planowanych podwyżek. Strajku na wiosnę raczej jednak nie uniknie.

Zalewska pojawiła się na zebraniu unijnej rady dopiero w listopadzie 2018, choć spotkania te odbywały się od 2015 – dwa bądź trzy razy w ciągu roku. Na cztery spotkania nie wysłano ani jednego reprezentanta z Polski, choć dyskusje dotyczyły omówienia najważniejszych wartości UE, które powinny być promowane w edukacji, a także równości i edukacji wkluczającej. Zalewska pojawiła się na zebraniu dotyczącym programu Erasmus, czyli czegoś, na czym Polacy mogą bezpośrednio skorzystać.

Jak pisze Anton Ambroziak z Oko.press, reforma edukacji przeprowadzona przez Zalewską spotkała się z krytyką Komisji Europejskiej z racji tego, że likwidacja gimnazjów skróciła okres ogólnodostępnej edukacji o rok, a sama Zalewska bojkotowała w szkołach inicjatywy antydyskryminacyjne, takie jak Tęczowy Piątek czy nieobowiązkowe zajęcia z okazji podpisania karty LGBT+.

Kolejne zebranie Rady planowane jest na 22 i 23 maja, tuż przed planowanymi wyborami do Parlamentu UE. Wówczas strajk nauczycieli prawdopodobnie będzie już w rozkwicie. Ogarnąć może nawet 75 proc. placówek i 300 tys. pedagogów zrzeszonych w 3 związkach. Szef ZNP Sławomir Broniarz uważa, że atmosfera, w jakiej minister wybiera się do PE to „pokazanie nauczycielom środkowego palca”. Minister edukacji będzie jedynką w okręgu opolskim i dolnośląskim.

– Pragnę zwrócić uwagę na to, z jakim bagażem minister Zalewska pójdzie do Europarlamentu – mówi Broniarz. – To powinien być zaszczyt, nagroda, a wygląda na to, że daje się złoty spadochron ministrowi, który zdemolował edukację. W tym samym momencie, gdy będzie się kończyła rekrutacja i dzieci będą biegały od szkoły do szkoły, minister Zalewska będzie ze swoim radosnym uśmiechem wybierała się do Europarlamentu.

Tymczasem Zalewska na przełomie lutego i marca obiecała przyspieszenie nauczycielskich podwyżek wpisanych w plan resortu. Nauczycieli to jednak nie skusiło. – My tego nie kupujemy. To żadna zmiana. W poniedziałek podczas planowanego prezydium ZNP będziemy dyskutować kwestie poruszone przez minister Zalewską. Dla nas nauczycieli to jednak nic nowego. Nam nie zależy na przyspieszeniu proponowanych przez minister wypłat, ale na ich wysokości. Nasze postulaty są od początku znane – komentuje Broniarz. – dąc dalej, my nie chcemy tylko godnie zarabiać. Uważamy, że mamy obowiązek zmieniać politykę edukacyjną w ogóle i zrobić porządek z bagnem, które do systemu edukacji wprowadziła minister Zalewska. Lepsze zarobki, zmiana minister edukacji to czubek góry lodowej i raptem początek zmian, które należy wprowadzić, by uleczyć system edukacji w Polsce.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…