W Skawinie w Małopolsce normy zanieczyszczenia powietrza zostały tak drastycznie przekroczone, że sprawą zajęło się biuro RPO. Rzecznik prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Problemem nie jest wyłącznie obecność smogu, lecz również reakcja, a właściwie jej brak, ze strony instytucji. Miejska stacja monitoringu jakości powietrza wykazuje gigantyczne przekroczenia dopuszczalnych norm, ale Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska – jak pisze portal RMF24 – ustawicznie lekceważy prośby mieszkańców o interwencję. Co jeszcze bardziej frapujące – WIOŚ twierdzi, że dysponuje jakimiś alternatywnymi danymi i odsyła interesantów z kwitkiem.
– My mieszkańcy Skawiny i myślę, że miasteczek i miast, które mają podobne problemy, apelujemy o jak najszybsze podjęcie działań legislacyjnych oraz możliwości egzekucyjnych w sprawie wejścia na teren zakładów i zmierzenia, co dokładnie emitują. I ustawy antyodorowej – cytuje mieszkankę Skawiny Karolinę Kowalczyk portal RMF24.
Narzekania słychać od dawna. Ludzie skarżą się głównie na fetor dobiegający z okolic dawnej huty aluminium. Podejrzenie wydaje się wcale uzasadnione, gdyż obecnie działają tam przedsiębiorstwa związane z branżą chemiczną. Urząd miasta nie ma jednak narzędzi prawnych, które pozwalałyby na przeprowadzenie bezpośrednich kontroli.
Smród jest tak intensywny, że nie pozwala na codzienne, normalne funkcjonowanie. Zachodzi też oczywista obawa o zdrowie; przyczyną obrzydliwego zapachu mogą być różne trujące substancje.
W prośby mieszkańców wsłuchał się samorząd. Zakupił własnym sumptem specjalną technologię służącą do pomiarów poziomu zanieczyszczenia powietrza. Po uruchomieniu urządzeń okazało się, że zatrucie atmosfery jest tak silne, że przekracza umieszczoną w miernikach stacji skalę!
Małopolski Inspektorat Ochrony Środowiska, który prowadzi własne badania czystości powietrza, twierdzi, że do żadnych przekroczeń norm zanieczyszczeń nie dochodzi i lekceważy sprawę. Takie wnioski przedstawiają dziennikarze portalu RMF24. Mieszkańcy już blisko miesiąc temu domagali się sformułowania oficjalnej skargi na działania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Ich zdaniem dochodzi do jakiejś formy korupcji, gdyż urząd – według nich – ukrywa wyniki przeprowadzanych badań i nie informuje o zagrożeniu.
O sprawie pisała wcześniej Gazeta Wyborcza. W rozmowie z dziennikarkami krakowskiego dodatku do GW Ryszard Listwan z WIOŚ przyznał, że urząd ten zbadał jedynie kilka spośród wielu lotnych związków organicznych. Te mieszczą się w normach, jednak obraz jest dalece niepełny.
– Gdybyśmy badali kolejne, to musielibyśmy sumować wyniki i one byłyby wyższe – przyznaje urzędnik.
– To skandal, że nie mamy w kraju żadnej służby publicznej, która potrafi odpowiedzieć na pytanie, czym oddychają mieszkańcy Skawiny i jak bardzo jest to niebezpieczne dla ich zdrowia – krakowska GW cytuje Bartosza Lisowskiego, działacza Skawińskiego Alarmu Smogowego.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…